- Zauważamy ostatnio problem z przedłużającym się czasem badania krwi w Puławach na ASF. Na wyniki czekaliśmy zwykle około 3 dni od pobrania i wysyłki, teraz ten czas zwiększył się już do około 5 dni. Słyszałem też że okres ten przeciąga się czasem- u innych aż do 11 dni. Wynik ważny jest jedynie 15 dni od pobrania krwi, więc jeśli wyniki przychodzą z opóźnieniem, to w cyklu zamkniętym należy w związku z tym zwiększyć częstotliwość badania stada, co naraża finanse państwowe na poważne straty - pisze Mariusz Nackowski ze Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie”.
- Na wyniki czekają myśliwi, aby móc opróżnić chłodnie. Na wyniki czekają hodowcy uwięzieni w strefach zagrożonych ASF, które mogłyby już być zniesione, ale nie mogą, bo nie ma wyników drugiego próbobrania i w tej sprawie podobno nie jest to już sprawa ilości lekarzy, którzy w terenie muszą te próby pobrać, bo słyszałem od hodowców że Biała Podlaska, gdzie były problemy z próbobraniem dostała w tym zakresie wsparcie innych lekarzy. Jest więc to teraz wyłącznie problem „mocy przerobowej” Puław - wyjaśnia Nackowski i pyta: - Czy jest to jedynie wynik spiętrzenia się ilości prób do zbadania, czy też będzie to już raczej stały trend?
- Stref czerwonych ASF niestety będzie wkrótce raczej przybywać, sądząc po dzikach, które pojawiają się nagle w kolejnych strefach żółtych. Czy weterynaria zauważa już ten problem i widzi jakieś jego rozwiązanie? Jeśli czas oczekiwania na wyniki ma się przedłużać, to czy nie należy pomyśleć o zwiększeniu mocy badawczej Instytutu w Puławach lub o otwarciu innych laboratoriów? Może lokalne ZHW mogłyby także wykonywać te badania, a jedynie ewentualne pozytywne lub wątpliwe wyniki podlegałyby ponownemu badaniu w laboratorium akredytowanym? - zastanawia się przedstawiciel Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie”
Państwowy Instytutu Weterynaryjny w Puławach odpowiada na wątpliwości rolników w oficjalnym komunikacie:
Opracowanie: redakcja CenyRolnicze.pl