Dodaj ogłoszenie

CenyRolnicze
28.02.2020 MATIF: pszenica kons. MAR20 - 187,50 (- 2,09%), kukurydza MAR20 - 165,50 (- 1,19%), rzepak MAJ20 - 380,25 (- 1,81%) [euro/tona] +++ +++ +++ 28.02.2020 12:29 DRÓB, cena tuszki w hurcie: 4,70 - 5,60 zł/kg, średnia: 5,20 zł/kg (na podstawie informacji z 15 ubojni) +++ +++ +++

Chińska transformacja – rolnictwo i środowisko - nieco inna perspektywa

prof. Piotr Tryjanowski

Książka Wielki Renesans prof. Bogdana Góralczyka wywołała ożywioną dyskusję pośród polskich sinologów, ale też szerzej, pośród osób zainteresowanych współczesnymi globalnymi tendencjami. To nie dziwi, wszak Chiny to Kraj Środka już nie tylko wpisany w odwieczną chińską tradycję, ale to rzeczywista tendencja.

W rozważaniach ekonomicznych, społecznych politycznych świat zerka na Chiny i odnosi się do zachodzących tam przemian. O tym co się w Chinach dzieje, niejako patrząc na ten olbrzymi kraj od środka, jest poświęcona właśnie, spora objętościowo i intelektualnie, praca badacza z Centrum Europejskiego UW. I można by się zastanawiać po cóż o tej pozycji wspominać jeszcze na portalu rolniczym i to w dziale poświęconym zagadnieniom środowiskowym. Otóż dlatego, że Chiny są wielkie, a zachodzące tam zmiany wpływają na sytuacje całego globu, także na rolnictwo i ochronę środowiska.

Właśnie tym dwóm zagadnieniom, postanowiłem się bliżej przejrzeć podczas lektury. Od razu powiem, że nie wywołują one emocji samego prof. Góralczyka, są zmarginalizowane i nie omawiane tak dokładnie jak szereg innych zagadnień, np. filozofia rządów w Chinach, czy procesy transformacji polityki. To poniekąd zrozumiałe. Zdecydowanie jednak cenne jest to, że możemy zdobyć informacje o środowisku w szerszym kontekście chińskiej transformacji. Rynek konsumpcyjny rozwija się tam niezwykle dynamicznie i wiele krajów patrzy na te zmiany z jednej strony z ogromną chęcią skorzystania z chińskiej prosperity, a z drugiej wyrazem zmartwienia – co to będzie? Jak wiadomo przewidywanie przyszłości to niezwykle trudna rzecz, natomiast możemy przyjrzeć się pewnym mechanizmom, które na konsumpcję wpływały. Na początku trzeba wszak się wyżywić, tylko syty organizm myśli o realizacji innych potrzeb. Czasem zaś produkcja żywności pociąga za sobą olbrzymie i niestety negatywne zmiany środowiskowe. W pewnym momencie jednak bogacące się społeczeństwo zaczyna to dostrzegać i zastanawia się nad wpływem niekorzystnych parametrów środowiskowych na zdrowie i komfort życia. Mieliśmy i mamy do czynienia z taką transformacją w Chinach. Warto choćby skrótowo przyjrzeć się kilku sprawom.

Zerwanie z chińską komuną zaczęło się na wsi. To nie jest wszak klasyczna kapitalistyczna wizja. Chłopi podsunęli pomysł wolnorynkowych rozwiązań w rzeczywistości walcząc o życie własnych rodzin i własne. Chcieli móc decydować o sposobach uprawy ziemi – terminie zasiewów, zbiorze plonów, podziale pracy i zysków. Ci mieszkańcy wsi często byli niepiśmienni, więc kontrakty z władzą zapisywali… odciskami kciuków umoczonych we własnej krwi. To był 1978 rok! Ludzie jeść muszą i na jedzenie zawsze będzie zapotrzebowanie. A jednak wiele osób jest zupełnie zaskoczonych, że pierwszą chińską milionerką była… hodowczyni drobiu. Kopiowanie zachodnich świecidełek i patentów technologicznych przyszło później. Koniec końców chłopski upór zakończył się sukcesem. Rozwój nowych Chin rozpoczął się na wsi. Przecież coś trzeba jeść. Tym niemniej nie można wszystkiego podporządkować prymitywnie i krótkoterminowo widzianemu rozwojowi. Wielokrotnie mówi się, że cywilizację chińską liczy się w wiekach, naszą cywilizację technologiczną co najwyżej w latach, ale Christianitas w wieczności. Tak by widzieć proporcje. Szybki rozwój w Państwie Środka często odbywał się kosztem środowiska. Problem musiał wybuchnąć. I wybuchnął, bo jak to ujął Dali Yang, a skrupulatnie cytuje Góralczyk: „Historia ludzkości nie zna socjoekonomicznej zmiany o takiej skali”. Prawo wielkich liczb – liczna klasa średnia naśladuje konsumpcyjne wzorce Zachodu – często nawet wbrew werbalnym deklaracjom, bo przecież „chiński fason” trzeba trzymać. Jak zapewnić dobrobyt i przy okazji nie zniszczyć planety? Spoglądam na to z zainteresowaniem. Chiny mają nie tylko rozmach w konsumpcji i produkcji, ale także w rozwiązywaniu problemów środowiskowych – energetycznych, odpadowych, bezpieczeństwa wody pitnej. Gra ciągle trwa. Chińska nowoczesna rewolucja rozpoczęła się od aspektów rolniczych, a ostatnim etapem (na razie) są kwestie środowiskowe. Nie tylko w książce prof. Góralczyka, ale także w życiu chińskiej władzy i prowincji.

Byłem w Chinach i kraj ten wywołał na mnie dość przytłaczające wrażenie. Mam kilkoro znajomych tam pracujących, współpracuję z chińskimi naukowcami, staram się zrozumieć chiński rynek usług rolniczych i środowiskowych. Książka Wielki Renesans w tym pomaga.

 

wielki renesans

Bogdan Góralczyk: WIELKI RENESANS. CHIŃSKA TRANSFORMACJA I JEJ KONSEKWENCJE. Warszawa 2018, ss. 588, ISBN: 978-83-8002-762-6

 

prof. Piotr Tryjanowski
Autor: prof. Piotr Tryjanowski
Dyrektor Instytutu Zoologii w Poznaniu; zajmuje się funkcjonowanie krajobrazu rolniczego. Bada przede wszystkim ptaki, płazy i ssaki. Szczególnie zainteresowany interakcjami zwierząt dzikich i udomowionych. Miłośnik tradycyjnego pasterstwa, owiec, serów i win Środkowej Europy.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.   Wszystkie artykuły autora
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...