Afrykański pomór świń jak na razie omija Danię – czołowego producenta wieprzowiny w Europie. Najważniejszym celem duńskiego sektora hodowlanego jest uchronienie trzody chlewnej przed tym wirusem.
Duński sektor trzody chlewnej jest zorientowany na eksport. W 2022 r. wyeksportowano 14 mln świń. Większość trafiła do Niemiec i Polski, które są dotknięte ASF. Aby zapobiec przedostawaniu się wirusa do Danii, władze podejmują różnorodne środki zapobiegawcze. Na przykład w przypadku przewoźników żywych zwierząt parzystokopytnych przybywających z zagranicy obowiązują pewne wymagania dotyczące czyszczenia i dezynfekcji pojazdów.
W pierwszej kolejności przeprowadzana jest kontrola wizualna pojazdów w jednym z trzech punktów mycia i dezynfekcji na duńskiej granicy. Jeśli transporter nie jest czysty, musi odjechać za granicę i należy umyć go ponownie. - Dotyka to od 2 do 5% przewoźników – mówi Anders Leegaard Riis, szef sekretariatu trzody chlewnej w Duńskim Stowarzyszeniu Przemysłu Rolno-Spożywczego. W drugim etapie w punkcie mycia i dezynfekcji, myta jest zewnętrzna powierzchnia pojazdu. Następnie transporter bydła jest dezynfekowany zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz kwasem nadoctowym. Takie działania kosztują około 3 miliony euro rocznie.
Dodatkowo obowiązują rygorystyczne przepisy dotyczące długości kwarantanny w przypadku transportu zwierząt. W zależności od tego, z jakiego regionu za granicą pochodzi pojazd, otrzymuje on certyfikat zielony, czerwony lub czarny. Posiadając zielony certyfikat, zwierzęta można wywozić za granicę bezpośrednio od duńskiej firmy. W przypadku czerwonego lub czarnego certyfikatu należy przestrzegać okresu kwarantanny wynoszącego 48 godzin lub 7 dni. W przypadku wywozu świń z punktów skupu, niezależnie od zaświadczenia, można je wywieźć bezpośrednio za granicę.
Dodajmy na koniec, że w Danii praktycznie nie ma dzików...
Źródło: SUS Online