Po tym, jak ubój w niemieckiej rzeźni Tönnies w Weißenfels musiał zostać wstrzymany, ze względu na wybuch afrykańskiego pomoru świń (ASF) na fermie tuczu świń w Pasewalk (Meklemburgia-Pomorze Przednie), pojawiły się dobre wieści. Od poniedziałku znów można tam dokonywać uboju świń.
Wcześniej było wiadomo, że wirus ASF faktycznie wykryto u 11 ze 159 dostarczonych tuczników. Jak donosza niemieckie media, zapasy mięsa w zakładzie Tönnies, w sumie około 1000 ton, zostały zutylizowane w porozumieniu z właściwymi władzami.
Patogen afrykańskiego pomoru świń (ASF) wykryto w Tönnies w Weißenfels u 11 ze 159 świń, które zostały poddane ubojowi i pochodzą z dotkniętej chorobą fermy tuczu świń w Pasewalk. Jak donosi „Mitteldeutsche Zeitung” (MZ), firma początkowo twierdziła, że dostarczone świnie nie były zakażone. Niemniej jednak właściwy urząd weterynaryjny w okręgu Burgenland nakazał utylizację mięsa.