Jak twierdzi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso, europejski rynek wieprzowiny w krótkim czasie wyczerpie się na zapotrzebowanie jakie płynie ze strony Chin. W jego opinii Państwo Środka będzie musiało uznać regionalizację i sięgnąć po produkty z takich krajów Polska.
Niedawno odbyła się dyskusja z udziałem ekspertów ze środowiska akademickiego i branży mięsnej, która towarzyszyła otrzymaniu przez Grupę Goodvalley pierwszego w Polsce certyfikatu, potwierdzającego uzyskanie tzw. „zerowego śladu węglowego”. Była ona poświęcona sprawom bieżącym i innowacjom w zakresie hodowli i produkcji wieprzowiny. W czasie dyskusji poruszono m.in. temat powrotu polskiej wieprzowiny na rynek chiński.
Jak przypomniał Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso, w grudniu Chiny podały, że liczebność pogłowia spadła o 16%, co wpłynęło już na sytuację rynku w Europie. Stwierdził, iż rynek europejski kształtuje rynek polski, ponieważ Polska jest wykluczona z eksportu do Chin. Zauważył, że ceny praktycznie w ciągu dwóch tygodni wzrosły o 2 zł/kg. Choiński uważa, że rynek chiński może wbrew pozorom poradzić sobie z tym bardzo szybko, ponieważ tam decyzje zapadają szybko i nieodwracalnie. W jego opinii est to najskuteczniejszą metodą walki z ASF.
- Uważam, że rynek europejski w krótkim czasie się wyczerpie. Chiny będą musiały uznać regionalizację i sięgnąć po produkty z takich krajów Polska, która jest znaczącym producentem w Europie – wyraża przekonanie prezes Związku. - Historia pokazuje, że jesteśmy w stanie eksportować na rynek chiński i to eksportować z powodzeniem. Jest to jakaś nadzieja, żeby prowadzić rozmowy na odpowiednim szczeblu i przekonać odbiorców chińskich o skutecznej walce z ASF. Udało się to już w przypadku Stanów Zjednoczonych, które są obecnie największym odbiorcą polskiej wieprzowiny na świecie. To pokazuje, że jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczne dla konsumentów produkty mięsne – przekonuje Witold Choiński.
- Chcielibyśmy, żeby idea kompartmentu została poparta rozwiązaniami ustawowymi, gdyż jest nam potrzebne. To jest rozwiązanie, które umożliwiłoby nam obrót niezależnie od problemów, które występują (w tym wirusa ASF), przy uwzględnieniu problemów danego regionu, a nie blokowanie całości obrotu. Kompartment będzie uwzględniał poziom bioasekuracji w danym regionie, włączając to w cały łańcuch – mówił Grzegorz Brodziak, dyrektor zarządzający Goodvalley. - Widzimy zapotrzebowanie z rynku chińskiego i jego wpływ na rynek polski. Ostatnio mogliśmy zaobserwować wzrost ceny żywca o 2 zł/kg. Tego w historii naszego rynku jeszcze nie było. To sytuacja, która wynika wprost z zapotrzebowania chińskiego rynku na polską wieprzowinę. Spadek produkcji w Chinach może osiągnąć poziom nawet 20% i dopiero po 2-3 latach producenci będą w stanie wyjść na drogę odbudowy stada. Jednak by do tego doszło, muszą zostać poprawione warunki bioasekuracyjne – stwierdził Brodziak.
