Dostawca sieci sklepów Carrefour i największy hiszpański dystrybutor szynki jamon iberico, firma Comapa, została oskarżona o wykorzystywanie polskiej wieprzowiny do produkcji szynki pod marką „La Alpujarra”. Wędlina oferowana przez tę firmę jest o wiele tańsza od oryginalnej wersji szynki z Granady i proces jej peklowania trwa zdecydowanie krócej. - Szynki, które przywożone są z Polski, są złej jakości – powiedział dziennikowi El Pais Pilar Álvarez, przedstawiciel Stowarzyszenia Producentów z Granady.
Głos oburzenia został podniesiony przez Stowarzyszenie Producentów z Granady, które przekazało skargę organizacji praw konsumentów Facua, twierdząc, że dane zawarte na etykiecie wprowadzają konsumenta w błąd. Stowarzyszenie zażądało, aby produkty jamon iberico Alpujarras zostały usunięte z rynku. Są one tańsze od oryginalnej szynki z tego regionu o ok. 70 proc.
Comapa przyznała, że świnie były polskie, a produkcja jamon odbywa się w różnych częsciach Granady. Firma zarejestrowała własną markę „Jamones Sierra Alpujarra” w 2016 roku. Comapa podkreśla, że Polska „jest krajem UE”, a zatem normy żywnościowe są takie same jak w Hiszpanii.
W 2016 r. Stowarzyszenie Producentów z Granady zarejestrowało znak gwarancji jakości „Jamones La Alpujarra” w Junta de Andalucia. Zgodnie z przepisami, jamon musi być wytwarzanyw specyficznym i korzystnym dla suszenia szynki regionie Alpujarra. Co więcej, wieprzowina musi pochodzić od samicy lub wykastrowanego samca i nie może zawierać dodatków ani konserwantów - tylko mięso i sól. Proces peklowania musi trwać co najmniej od 16 do 20 miesięcy, podczas gdy jamony z Comapy są peklowane tylko przez osiem miesięcy. Ceny sprzedaży w dużych supermarketach, takich jak Carrefour, wynoszą około 25 € za sztukę za jamon Comapy, w porównaniu ze średnią 80 euro za jamony od firm zarejestrowanych pod marką Jamones La Alpujarra.
Francisco José Fernández jest jednym z siedmiu przedsiębiorstw w Stowarzyszeniu Producentów z Granady. Od 30 lat zarządza firmą rodzinną Jamones de Juviles, odziedziczoną po dziadku - Czuję się bezradny, gdy przypominam sobie, jak mój ojciec i mój dziadek walczyli, aby wyrobić sobie markę na rynku szynek w regionie, a teraz firma używa tej marki bez produkcji w tym regionie – powiedział Fernandez.
- Szynki, które przywożone z Polski, są złej jakości – powiedział dziennikowi El Pais Pilar Álvarez, przedstawiciel Stowarzyszenia Producentów z Granady. Hiszpańskie media przypominają również, że w Polsce panuje afrykański pomór świń. Dodają, iż surowiec dociera do Hiszpanii w postaci zamrożonej i już na tym etapie jakość produktu jest zagrożona. Jak pisze jeden z portali z Sevilli „wielu klientów od lat potępia zły stan tych szynek, które mogły zostać poddane procesom zamrażania i w których czasami znajdowano robaki. Jedna ze skarg w inspekcji sanitarnej Extramadury doprowadziła do konfiskaty 400 ton szynki i innych mięs nienadających się do spożycia przez ludzi”.