Brytyjski sektor trzody chlewnej boryka się z nadwyżką trzody chlewnej ze względu na brak personelu w rzeźniach i przetwórstwie mięsnym. Według przedstawiciela National Pig Association (NPA) dotyczy to łącznie 70 000 zwierząt. Jeśli rząd nie zainterweniuje, liczba ta będzie rosła o 15 000 zwierząt tygodniowo z powodu braku miejsca w chlewniach. - Jeśli nic się nie zmieni, zdrowe świnie będą musiały zostać zutylizowane – przestrzega dyrektor NPA, Zoe Davies.
Brytyjski przemysł mięsny znajduje się na rozdrożu. Z powodu Brexitu wielu zagranicznych pracowników, zwłaszcza z Europy Wschodniej, wyjechało do swojego kraju. Covid-19 uniemożliwia tym pracownikom powrót do Wielkiej Brytanii (UK). Stowarzyszenie Niezależnych Dostawców Mięsa informuje, że obecnie w branży mięsnej jest około 14 000 wakatów. Oprócz Brexitu i Covid-19, brak perspektyw kariery jest również wymieniany jako przyczyna niedoboru kadr. NPA szacuje, że nawet osiemdziesiąt procent personelu rzeźni i przetwórców mięsa pochodzi z zagranicy.
Z więzienia do rzeźni
Nick Allen, dyrektor Brytyjskiego Stowarzyszenia Przetwórców Mięsa (BMPA), mówi, że niektórzy przetwórcy mięsa mają teraz o 25% mniejszą wydajność i muszą zmniejszać linie produkcyjne. Obawia się, że kraj będzie musiał poradzić sobie z niedoborem świń do Bożego Narodzenia, jeśli nie zostaną podjęte żadne działania. - Rząd musi działać bardzo szybko. Bez krótkoterminowego rozwiązania nastąpią długoterminowe szkody – uważa NPA. Dlatego przemysł mięsny wzywa rząd do szybkiego wdrożenia 12-miesięcznej wizy na wypadek COVID-19, która pozwoli pracownikom zagranicznym uzyskać krótkoterminowe pozwolenie na wjazd do Wielkiej Brytanii.
Branża mięsna przygląda się również brytyjskiemu rynkowi pracy. Rzeźnie i przetwórcy mięsa zamierzają zatrudniać więźniów i byłych więźniów, aby zrekompensować brak siły roboczej. Liderzy przemysłu mięsnego prowadzą na ten temat rozmowy z rządem.
Ponadto sektor mięsny również prosi rządzących o bardziej dalekowzroczną politykę. Na przykład branża oczekuje, aby rząd podjął działania wspierające szkolenie, edukację i promocję kariery Brytyjczyków w sektorze mięsnym. Wspomina się również o wprowadzeniu nowych technologii, które pozwolą na większe zmechanizowanie przemysłu.
NPA, która reprezentuje 80 procent brytyjskich producentów świń, poinformowała stację BBC, że jej członkowie „desperacko próbowali” rekrutować ludzi. - Firmy podniosły płace, ale nie można po prostu wypełnić luki pozostawionej przez pracowników, którzy wyjechali z kraju – powiedziała Davies.
Hodowcy mają dość. Brytyjczycy będą skazani na import
Jeśli nic się nie wydarzy, NPA obawia się poważnych perturbacji, na który składają się konsekwencje Brexitu i Covid-19. - Spodziewamy się exodusu hodowców trzody chlewnej od tego roku do przyszłego, ponieważ maja już dość. Od prawie roku tracą pieniądze. Dostarczamy już tylko 40 procent spożywanej w kraju wieprzowiny. To prawda, że musimy więcej importować z UE i to jest ironia Brexitu”. Wielka Brytania ma w sumie około pięciu milionów świń, a 40 procent spożywanej w tym kraju wieprzowiny pochodzi z Wielkiej Brytanii, a 15 do 20 procent jest eksportowane – wylicza Davies.
Konieczność przetrzymywania świń w chlewniach, podczas gdy rosną one w tempie kilograma dziennie, według NPA ma „poważne konsekwencje finansowe” dla rentownośc i gospodarstw. Dodatkowe koszty paszy i niższe stawki za przerośnięte świnie oznaczają, że hodowcy ponoszą straty.
Rzecznik Ministerstwa Środowiska, Żywności i Spraw Wsi (Defra) powiedział BBC, że rząd rozumie „znaczenie pracy sezonowej” i jest „świadomy wyzwań”, z jakimi borykał się przemysł wieprzowy w ostatnich miesiącach z powodu Covid-19 i niedoboru siły roboczej. - W tym czasie Defra ściśle współpracowała z branżą trzody chlewnej i przetwórstwa. Będziemy nadal ściśle współpracować z branżą i uważnie monitorować rynek. Czyniąc to, bierzemy pod uwagę presję, z jaką obecnie boryka się branża – czytamy w komunikacie Defry.
Źródło: Pig Business