- A może osoby jedzące produkty odzwierzęce, świadomie narażające się na nowotwory, choroby serca czy cukrzycę typu 2, powinny płacić wyższą składkę na ubezpieczenie zdrowotne? Znając ryzyka i mając dostęp do innej żywności? – pyta w mediach społecznościowych europosłanka Sylwia Spurek. Osoby śledzące wpisy polityczki z Brukseli domagają się wypłaty „szkodliwego” za czytanie podobnego rodzaju wynurzeń.
- Co o tym myślicie? Może już czas na poważną debatę o polityce zdrowotnej, profilaktyce, odpowiedzialności, solidarności? Świat się zmienia, nauka dostarcza nam wielu nowych badań, wiemy, że produkty odzwierzęce powinny odejść do przeszłości. A polityka milczy, bo słupki w sondażach są najważniejsze… - pisze ma Facebook’u Sylwia Spurek.
Szkodliwe za podniesienie ciśnienia
- A szkodliwe za czytanie takich bredni to Pani będzie wypłacać na TT? Bo takie mam wrażenie, że im bliżej wyborów do PE tym bardziej zaczyna Pani bredzić licząc na to, że znajdzie się elektrorat. Coś mądrego Pani w PE zrobiła? Bo nie mogę sobie przypomnieć – pisze na Twitterze Agnieszka Maliszewska - prezes Polskiej Izby Mleka.
A może ktoś świadomie piszący takie bzdury i kłamstwa, jak Pani Sylwia Spurek, powinien płacić Polakom szkodliwe za podniesienie im ciśnienia? Szczerząca się twarz Pani Poseł - ile tam kilometrówka do Brukseli wychodzi? Nie lepiej i taniej dla środowiska samolotem? Dla kolegi pytam – komentuje w mediach społecznościowych Jacek Zarzecki – prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
A może osoby jedzące produkty odzwierzęce, świadomie narażające się na nowotwory, choroby serca czy cukrzycę typu 2, powinny płacić wyższą składkę na ubezpieczenie zdrowotne? Znając ryzyka i mając dostęp do innej żywności? #GoVegan
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) November 14, 2021