W Niemczech, w pierwszym kwartale br., sprzedano znacznie mniej mięsa w handlu detalicznym niżeli w pierwszych czterech kwartałach ubiegłego roku. Przyczyna takiego stanu rzeczy może być ogólna stopa inflacji, a także większa skala rezygnacji konsumentów z jedzenia z mięsa.
Według raportu AMI, gospodarstwa domowe kupowały znacznie mniej mięsa i wędlin w pierwszych czterech miesiącach tego roku w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Podstawą są dane GfK (Society for Consumer Research). Wolumeny sprzedaży spadły o prawie 20%, najbardziej w przypadku wołowiny, a najmniej drobiu (-13,3%). Sprzedano o 15% mniej wieprzowiny. Podczas gdy ceny wołowiny i drobiu wzrosły o 10% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, ceny wieprzowiny wzrosły tylko o 3,7%. Dla porównania sprzedaż zamienników mięsa wzrosła o 15,6% ilościowo i 12,8% wartościowo.
Silny spadek sprzedaży mięsa w handlu detalicznym żywnością jest prawdopodobnie spowodowany przynajmniej częściowo złagodzeniem koronawirusa i związanym z tym szerokim otwarciem gastronomii. W zeszłym roku konsumenci musieli kupować mięso prawie w całości za pośrednictwem handlu detalicznego artykułami spożywczymi, teraz można ponownie sprzedawać mięso za pośrednictwem handlu cateringowego. Na ten związek wskazują dwie rzeczy. Z jednej strony w pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku mogliśmy zaobserwować znaczne wzrosty sprzedaży mięsa w detalu, w porównaniu z analogicznym okresem w 2020 roku (+8,5% dla wieprzowiny). Z drugiej strony widzimy, że sprzedaż w gastronomii ponownie wyraźnie rośnie. Zdaniem eksperta ds. rynku Klausa Kessinga powinno to również korelować ze sprzedażą mięsa.
- Nawet jeśli część sprzedaży wróciła do gastronomii, to jednak spożycie mięsa wyraźnie spada – mówi Kessing. - Z jednej strony to trend widoczny od kilku lat, z drugiej strony konsumenci stali się jeszcze bardziej wrażliwi na ceny ze względu na znacznie wyższą inflację. Ludzie oszczędzają. Ludzie coraz częściej unikają droższych towarów. To, co obecnie słyszymy o sprzedaży szparagów, wydaje się być prawdziwe również w przypadku mięsa – mówi Kessing. Zaznacza jednak, że produkty zastępujące mięso, które nie są do końca tanie, odnotowały znaczny wzrost sprzedaży, nawet jeśli jest to tylko ułamek w porównaniu z wolumenem sprzedaży mięsa.
Jeśli spojrzy się między innymi na obecną nagonkę na mięso ze strony polityków, to spadek spożycia mięsa nie jest niczym zaskakującym. Każdego dnia ze wszystkich stron płynie przekaz: „rozwiązaniem problemu Putina, głodu na świecie, zmian klimatycznych, dla własnego zdrowia, okrucieństwa wobec zwierząt itp. jest niejedzenie mięsa”, to w pewnym momencie te hasła się przyjmą i wpłyną na konsumenta.
Źródło: ISN