Rada Ministrów w Madrycie przyjęła w tym tygodniu dekret, w którym nakazuje zainstalować monitoring w rzeźniach. Kamery mają na celu poprawę dobrostanu zwierząt podczas rozładunku i kontrolę ogłuszania we wszystkich hiszpańskich ubojniach, w tym w systemach mobilnych.
W przypadku drobiu i świń należy również wykonać nagranie wideo w celu sprawdzenia, czy zwierzęta wykazujące oznaki życia nie są poddawane dalszym procesom po uboju. Dekret królewski zawiera również obowiązek archiwizowania rejestrów monitoringu do późniejszej kontroli. Należy również zadbać o to, aby reprodukcja, powielanie lub przenoszenie na inne urządzenia były tej samej jakości co oryginalne nagranie.
Po opublikowaniu decyzji w hiszpańskim dzienniku urzędowym duże rzeźnie mają jeden rok, a małe dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów. Hiszpańskie Narodowe Stowarzyszenie Przemysłu Mięsnego (ANICE), które już w 2019 r. wezwało do odpowiedniej zmiany ustawy, z zadowoleniem przyjmuje decyzję. Kamery ułatwiłyby organom weterynaryjnym przeprowadzanie kontroli w rzeźniach. To również dobrze wpływa na wizerunek rzeźni, „ponieważ ich reputacja ucierpiała z powodu odosobnionych niewłaściwych zachowań kilku firm”.
Hiszpania jest obecnie jedynym krajem w Unii Europejskiej, który wymaga kamer w rzeźniach do monitorowania dobrostanu zwierząt. Jednak Wielka Brytania wprowadziła obowiązkowy nadzór kamer w rzeźniach w 2018 r. jako ówczesny członek UE. W Niemczech w ostatnich latach pojawiły się inicjatywy, m.in. ze strony Dolnej Saksonii, mające na celu wprowadzenie obowiązkowego nadzoru wideo w rzeźniach. Jednak wdrożenie jak dotąd nie powiodło się ze względu na ochronę danych. W Holandii minister Staghouwer z LNV opracowuje projekt ustawy wprowadzającej obowiązek inteligentnego nadzoru kamer w rzeźniach.
Źródło: Pig Business