Władze holenderskiej gminy Haarlem zamierzają zakazać reklamy mięsa w przestrzeni publicznej ze względu na „wpływ” produktu na klimat". Tamtejsza partia BVNL opisuje akcję z Haarlemu jako populistyczną i szkodliwą dla krajowej produkcji wieprzowiny.
- Zakaz reklam z powodów ideologicznych jest niebezpieczny. Co więcej, podsycanie nastrojów antymięsnych jest niekorzystne dla gospodarki, ponieważ ci, którzy domagają się takiego zakazu reklamy, wpływają na fundamenty naszej społecznej gospodarki rynkowej – powiedział poseł BVNL, Wybren van Haga.
- To niedopuszczalne naruszenie wolności przedsiębiorczości. Reklamy powinny być dozwolone dla wszystkich legalnie wprowadzonych do obrotu produktów, w tym mięsa, z uwzględnieniem cen. Zakaz reklamy mięsa byłby śmiertelny dla hodowców trzody chlewnej, którzy już mieli nóż przy gardle ze względu na katastrofalne plany rządu dotyczące azotu. Ponadto lobby antymięsne przeniesie produkcję wieprzowiny do krajów, w których standardy dobrostanu zwierząt są znacznie gorsze – przestrzega polityk.
Radny Haarlem BVNL, Joey Rademaker, wstydzi się, że Haarlem jest pierwszym miastem na świecie, które podjęło taką decyzję. - Cenzura narzucona przez „Zielonych Khmerów” stygmatyzuje mięsożerców i wywiera poważny nacisk na swobodę wyboru produktów legalnie sprzedawanych w Holandii. Co więcej, zakaz reklam z motywów politycznych jest niemal dyktatorski – mówi Rademaker.