Ministrowie rolnictwa Unii Europejskiej nie są zgodni w kwestii mięsa laboratoryjnego. Włochy wprowadziły już zakaz w tym zakresie, a władze Austrii i Francji wyraziły w tym tygodniu ostrą krytykę na forum Rady ds. Rolnictwa. Przedstawiciele Niemiec, Holandii i Danii byli mniej sceptyczni.
Ministrowie rolnictwa UE w dalszym ciągu widzą wiele pytań bez odpowiedzi w odniesieniu do zatwierdzania produktów mięsnych sztucznie wytwarzanych w laboratorium. We wtorek (23 stycznia) Austria, Włochy i Francja przedstawiły wyraźną krytykę we wspólnej notatce dla Rady ds. Rolnictwa. Poparło to dziesięć innych państw członkowskich, w tym Polska, Hiszpania i Węgry. Początkowe plany Komisji dotyczące rozporządzenia UE najwyraźniej wywołują niepokój wśród ministrów. Przedstawiciele Niemiec, Holandii i Danii wyrażali się mniej sceptycznie.
Austria widzi zagrożenie dla hodowli zwierząt
Austriacki minister rolnictwa Norbert Totschnig określił mięso laboratoryjne jako realne zagrożenie dla hodowli zwierząt w UE. Ewentualne rozporządzenie UE musi zapewniać jasność i przejrzystość. Według Totschniga skutki należy dokładnie zbadać. Niezbędne jest obowiązkowe oznakowanie i kompleksowa ocena skutków oparta na faktach.
Włoski minister rolnictwa Francesco Lollobrigida skrytykował „ekościemę” prowadzoną przez laboratoryjnych producentów mięsa. Rozporządzenie UE musi zapewnić tutaj jasność. Francja skarżyła się również, że właściciele zwierząt byli narażeni na presję społeczną, jeśli chodzi o dobrostan zwierząt. Z drugiej strony mięso laboratoryjne można często wytwarzać wyłącznie przy użyciu zwierzęcych komórek macierzystych, które nie są zbyt przyjazne zwierzętom. Kraje takie jak Grecja, Słowenia, Bułgaria i Irlandia również postrzegają hodowlę zwierząt i obszary wiejskie jako zagrożone.
Izrael zezwala na steki in vitro
Delegacja niemiecka była mniej krytyczna. Mówiono, że szanse i zagrożenia są nadal trudne do oszacowania. Znaczenie mięsa laboratoryjnego pokaże popyt konsumencki w nadchodzących latach. Z niemieckiego punktu widzenia ważne są jasne oznakowanie i świadome decyzje konsumentów. Przedstawiciel Republiki Federalnej podkreślił także znaczenie diety opartej głównie na roślinach.
Holandia postrzega mięso laboratoryjne jako ważny składnik zaopatrzenia światowej populacji w białko zwierzęce. Haga postrzega sztuczne mięso jako uzupełnienie naturalnych produktów mięsnych. Dania również nie ma problemu z mięsem laboratoryjnym, jeśli zapewnione jest odpowiednie etykietowanie i bezpieczeństwo żywności .
Tymczasem wydaje się, że w innych częściach świata rozwój sytuacji trwa nadal. Izrael zatwierdzi niebawem produkt z wołowiny wyhodowanej laboratoryjnie do spożycia przez ludzi. W połowie stycznia lokalny start-up Aleph Farms otrzymał zielone światło od izraelskiego Ministerstwa Zdrowia na wprowadzenie na rynek steku wołowego in vitro. Byłaby to nowość na świecie w przypadku wołowiny. Jak dotąd odpowiednie zezwolenia na sztuczne mięso z kurczaka zostały wydane jedynie w USA i Singapurze.
Według Aleph Farms sztuczny stek nie jest czystym mięsem. Macierz białkowa składa się z unieśmiertelnionych komórek krowy rasy Black Angus. Jednakże dodawane są również białka z pszenicy i soi. Nie należy uwzględniać płodowej surowicy bydlęcej, która jest stosowana w wielu laboratoryjnych produktach mięsnych na bazie wołowiny. Izrael jest uważany za jedną z wiodących na świecie lokalizacji badań nad laboratoryjnymi produktami mięsnymi.
Źródło: ISN