Zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłocznie w III kwartale 2021 roku przerobiły łącznie 747 tys. ton rzepaku. Tym samym zanotowano jedynie nieznaczny, bo o 32 tys. ton, spadek przerobu nasion w stosunku do analogicznego okresu w 2020 roku, dzięki czemu tegoroczny wynik za okres styczeń – wrzesień nadal pozostaje wyższy (2 338 tys. ton vs. 2 303 tys. ton) niż ten zanotowany w ciągu pierwszych 9 miesięcy ubiegłego roku, przypomnijmy rekordowego pod tym względem. Dzięki stabilnemu przerobowi surowca Polska pozostaje wśród europejskich liderów w produkcji poekstrakcyjnej śruty rzepakowej, która jest kluczowym lokalnym źródłem białka paszowego. Podaż śruty przez Członków PSPO tylko w III kwartale br. wyniosła 404 tys. ton, a od początku roku wyprodukowali oni jej już ok. 1,3 mln ton.
Rekordowo wysokie ceny za rzepak i średnio satysfakcjonujące plony. Tak w skrócie można podsumować sezon 2020/21. Czy producenci rzepaku są zadowoleni? Czy wyjątkowo atrakcyjne ceny za surowiec zrekompensowały umiarkowaną wysokość plonowania?
W swojej prognozie z 29 lipca 2021, Komisja Europejska skorygowała o ok. 0,5 mln ton w górę, do 30,695 mln ton, oczekiwaną produkcję nasion oleistych (w UE-27). Jeśli prognoza się potwierdzi, będzie to aż o 10% więcej niż w 2020 roku i 3,5% powyżej średniej.
Niemiecki eksport śruty rzepakowej osiąga rekordowy poziom. Od lipca 2020 r. do maja 2021 r. wyeksportowano o 17% więcej tego produktu niż rok wcześniej, a tym samym więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Według Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych oraz Polskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju tegoroczne zbiory rzepaku w Polsce zostały wstępnie oszacowane na ok. 3,2 mln ton. Na ostateczny wynik zbiorów wpływ będą miały oczywiście jeszcze warunki pogodowe oraz przebieg żniw. Tym niemniej, rekordowa w zgodnych ocenach ekspertów przedstawia się projekcja powierzchni uprawy rzepaku, która z dużym prawdopodobieństwem przekroczyła 1 mln ha. Oznaczałoby to, że Polska staje się liderem pod tym względem w całej Unii Europejskiej.
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi G. Pudy o wystąpienie z inicjatywą legislacyjną wprowadzenia zmiany w ustawie z dnia 22 maja 2009 r. o funduszach promocji produktów rolno-spożywczych.
Podczas niedawnego posiedzenia grupy roboczej „Pasze” Copa-Cogeca, jednym z głównych tematów rozmów unijnych ekspertów była kwestia dostępności pasz ekologicznych i białkowych w krajach Unii Europejskiej. Wskazano na potrzebę zwiększenia ich produkcji w celu zabezpieczenia bazy paszowej hodowców. Zapotrzebowanie na pasze ekologiczne jest bardzo duże, tymczasem UE jest uzależniona od importu z Chin i Indii.
- Słyszymy jako obywatele te same hasła od lat, iż całkowite zastąpienie białka sojowego wymaga czasu. Tyle tylko, że my słyszymy te zdania od 2006 r. Jestem sześć lat parlamentarzystą i właściwie w pierwszym roku mojej pracy w parlamencie było przedłużenie moratorium. To była właśnie próba przedłużenia moratorium na stosowanie soi genetycznie modyfikowanej o cztery lata. Wtedy już była obietnica, że to tylko dwa lata, to tylko cztery lata. Obietnice cały czas są przedłużane – mówił podczas majowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa poseł Jarosław Sachajko.
- W ciągu 10 lat program białkowy kosztował 1,6 mld zł, a więc o 300 mln zł więcej niż dwie wieże czy kominy wybudowane w Ostrołęce. Tamtym zajął się obecnie NIK, jak słyszę, a ten program kosztował 1,6 mld zł – przypomniał podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa - pracownik naukowy Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu dr inż. Wojciech Mikulski, wskazując na problemy z produkcja polskiego białka. Problem tkwi w tym, że 80% rynku pasz w Polsce posiadają, pośrednio czy bezpośrednio, zagraniczne wytwórnie powiązane z produkcją śruty sojowej.
Ostatnia sesja notowań zbóż i oleistych na giełdzie w Paryżu przyniosła ogromną podwyżkę wyceny majowego kontraktu na rzepak. Nasiona tej rośliny wyceniono na 681,25 EUR/t (stan na dzisiaj, godz. 07:17), co oznacza dobowy wzrost o 84 EUR/t (+14,06%).
- Uprawy rzepaku we Francji ucierpiały z powodu zimna i ataków szkodników do tego stopnia, że znaczna liczba pól zostanie obsadzona innymi uprawami, chociaż jest za wcześnie na podanie konkretnych danych – informuje francuskie biuro rolniczej organizacji FranceAgriMer.
Brazylia wyeksportuje w tym sezonie około 85 milionów ton soi. To byłoby o około siedem milionów ton mniej niż w zeszłym roku. Pomimo to, będzie to drugi wynik w historii. Co ciekawe, Brazylia prawdopodobnie osiągnie rekordowe zbiory w wysokości 133 mln ton, czyli o 7 mln ton więcej niż rok wcześniej.
Przerób rzepaku w 2020 roku w zrzeszonych w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłoczniach wyniósł łącznie 3,15 mln ton wobec 2,96 mln ton nasion w 2019 roku. Tym samym ubiegłoroczny rekord zrzeszonych w PSPO zakładów został po raz kolejny pobity (o 190 tys. ton), co było możliwe dzięki większej krajowej podaży rzepaku. Polska bowiem jako jedyny znaczący jego producent w Unii Europejskiej zwiększyła poziom krajowych dostaw, co potwierdza duże zainteresowanie rolników tą uprawą, dzięki czemu pozostajemy w ścisłej europejskiej czołówce producentów oleju rzepakowego.
Bez importu i jednoczesnego, znacznego zwiększenia unijnej produkcji pasz białkowych, hodowla trzody chlewnej w całej UE zmniejszyłaby się łącznie o 43%, a drobiu nawet o 50%. W rezultacie udział mięsa w diecie człowieka nieuchronnie zmniejszyłby się na korzyść żywności wegańskiej i wegetariańskiej.
- Cały zasób polskiego surowca białkowego, który jest dostępny wykupujemy, ale trzeba mieć świadomość, że na dzisiaj, jeśli chodzi o surowce wysokobiałkowe dostępnych na rynku mamy około 300 tys. ton, natomiast jako sektor paszowy zużywamy ponad 4 mln ton. Samego czystego białka zużywamy 1,3 mln ton – wylicza prezydent Izby Gospodarczej Handlowców, Przetwórców Zbóż i Producentów Pasz Monika Piątkowska.
Dane MRiRW pokazują, że w okresie I - VII.2020 Polska zaimportowała netto 62,30 tys. ton rzepaku i 59,21 tys. ton oleju rzepakowego. Oznacza to mniejszy o połowę import netto nasion, ale dwukrotnie wyższy niż rok temu import netto oleju rzepakowego. W ciągu pierwszych 7 miesięcy 2019, sprowadziliśmy netto 122,59 tys. ton nasion rzepaku i 29,81 tys. ton oleju. Import netto rozumiany jest jako przewaga importu nad eksportem.
Światowe zbiory rzepaku będą prawdopodobnie większe niż zakładano w poprzednim miesiącu. Niemniej jednak globalne zapotrzebowanie na rzepak przekroczy skalę zbiorów. Taka sytuacja ma miejsce już trzeci sezon z rzędu.
Zrzeszone w Polskim Stowarzyszeniu Producentów Oleju tłocznie przerobiły w I półroczu 2020 roku łącznie 1 524 mln ton rzepaku, co oznacza wzrost w stosunku do analogicznego okresu w 2019 roku aż o 158 tys. ton. Produkcja oleju surowego osiągnęła dzięki temu poziom 610 tys. ton, natomiast śruty rzepakowej 855 tys. ton. Kiedy zestawimy najnowsze statystyki łączne członków Polskiego Stowarzyszania Producentów Oleju z tymi z II połowy 2019 roku okazuje się, że sezon 2019/2020 był pod omawianym względem rekordowy dając ponad 3,1 mln ton przerobionych nasion rzepaku (w sezonie 2018/2019 było 2,8 mln ton).