Tuczników jest mało i jest to towar silnie poszukiwany. Ceny pójdą w górę

Redakcja

- Skupujący tuczniki za duże partie płacą nierzadko 5,60 zł w klasie E albo i więcej, przy czym z moich źródeł wynika, iż w najbliższy poniedziałek cena może ponownie pójść w górę. Reasumując, nie spodziewajmy się w tym roku rekordów cenowych, ale spokojnego powrotu do stawek, pozwalających zarobić i optymistycznie spoglądać na perspektywy rynkowe – ocenia aktualną sytuację na rynku tuczników Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

 

- Po 16 tygodniach marazmu, na niemieckiej giełdzie cen tuczników w końcu przyszła podwyżka. Owszem, jest to wzrost symboliczny, bo zaledwie o 2 eurocenty, jednakże sam fakt, iż w końcu postanowiono podnieść cenę, wpływa optymistycznie na nastroje w branży i daje nadzieję na odbicie od dna. Notowania za Odrą w przeliczeniu na złotówki dają wartość w okolicach 5,44zł za kg przy 57%mięsności...i podobnie jak przed tygodniem, są to stawki niższe, aniżeli te, które potrafią oferować krajowi odbiorcy! Tuczników jest mało i jest to towar silnie poszukiwany!

 

Składa się na to kilka czynników. Po pierwsze, atak zimy w całej Europie zaburza możliwości transportu tuczników i mięsa z Zachodu do Polski, po drugie, wydaje się że Niemcy w końcu otrząsnęły się z kryzysu „zatoru w ubojniach” wywołanego ASF i koronawirusem. Owszem, kolejki nadal są, jednakże nie one już tak gigantyczne jak chociażby na początku roku. Chiny, choć zmniejszyły ogólnie ilość importowanej wieprzowiny, to nadal ściągają lwią część z krajów europejskich, które nie mają problemów z ASF. Same Niemcy nie zaprzestały eksportu wieprzowiny do Hong-Kongu, a nawet go zwiększyły (przypominam że jest to jednostka częściowej niezależna, należąca do Chin, więc można przypuszczać iż mięso tam trafiające wędruje do Państwa Środka).

 

To są dywagacje na temat przyczyn takiego stanu rzeczy, teraz najważniejsze, jakie stawki w kraju? Skupujący, za duże partie płacą nierzadko 5,60 zł w klasie E albo i więcej, przy czym z moich źródeł wynika, iż w najbliższy poniedziałek cena może ponownie pójść w górę. Reasumując, nie spodziewajmy się w tym roku rekordów cenowych, ale spokojnego powrotu do stawek, pozwalających zarobić i optymistycznie podchodzić do przyszłości. Obecny kryzys ponownie wyeliminuje kolejną część mniejszych producentów, którzy nie będą w stanie wyprodukować takiej ilości tuczników, by uzyskać lepsze ceny, a ci którzy zostaną będą starali się rozbudować, by poprzez ilość zrekompensować wysokość jednostkowego zarobku na tuczniku. Wielu już mówiło, iż kryzys jest najlepszym czasem na inwestycje, zarówno w budynki jak i w odmłodzenie stada podstawowego, tak by wraz z falą rosnąca cen wejść z jak największą ilością tuczników do sprzedaży. Ilu z nas tak właśnie zrobiło? – pyta Bartosz Czarniak.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz