Trzoda chlewna

Według Defra (brytyjski Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich) w maju produkcja mięsa wieprzowego w Wielkiej Brytanii wyniosła 82 800 ton, co oznacza spadek o 4000 ton (5%) w porównaniu z poprzednim miesiącem. Pomimo tego miesięcznego spadku, produkcja jest wciąż wyższa o 12 000 ton (17%) w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku.

Niewielka liczba zaoferowanych tuczników na małej niemieckiej giełdzie, nie spotkała się z dużym zainteresowaniem kupujących. Dzisiaj sprzedano mniej niż połowę licytowanych świń. Jednocześnie wyraźnie spadła wycena tuczników. 

Z najnowszej kalkulacji opracowanej przez Stowarzyszenie Polskich Producentów Trzody Chlewnej "Forum" wynika, iż producent tucznika kończący na tę chwilę 90-dniowy cykl tuczu (w oparciu o zakup warchlaków i paszy) musi liczyć się z "dokładką" na poziomie 18 zł/szt (4 czerwca był to zysk 5,80 zł/szt). Producenci trzody w cyklu zamkniętym powinni spodziewać się zysku na poziomie ok. 63 zł/szt. Jeśli stawki za skup tuczników nie będą dynamicznie wzrastać w najbliższych miesiącach, to przy obecnych kosztach produkcji (pasza, warchlaki, energia), nowe wstawienia mogą wiązać się z ryzykiem "dokładki" na poziomie ok. 79 zł do każdej świni sprzedanej po zakończonym okresie tuczu. Lepsza perspektywa rysuje się w przypadku cyklu zamkniętego, gdzie za trzy miesiące prognozuje się zysk w wysokości 63 zł/szt. 

Wraz z obniżką cen warchlaków na duńskiej giełdzie, w Polsce stawki za prosiaki również poszły w dół. Za 30-kilogramowego warchlaka importowanego z Danii obecnie płaci się mniej średnio o 11,53 zł/kg. Nieco mniejsze obniżki w cennikach wprowadzili polscy hodowcy. Rolnicy prowadzący tucz w oparciu o zakup warchlaka nie poprawią jednak rentowności produkcji, ponieważ jednocześnie w dół poszły stawki w skupach żywca wieprzowego. 

Dziwna sytuacja panuje na krajowym rynku skupu żywca wieprzowego. Podczas gdy w większości unijnych krajów ceny tuczników wzrastają lub utrzymują zeszłotygodniowy poziom, na polskim podwórku mamy do czynienia z wyraźnymi obniżkami. Sytuacja jest tym bardziej zaskakująca, iż źródła branżowe informują o sporym zapotrzebowaniu na surowiec ze strony zakładów mięsnych. Inni fachowcy jednocześnie zauważają, że w ostatnim czasie wzmógł się ponownie import wieprzowiny z krajów Europy Zachodniej. 

W 23. tygodniu na unijnym rynku, poza kilkoma krajami, panował rosnący trend cen skupu tuczników z powodu ograniczonej podaży żywca wieprzowego. Jednym z negatywnych wyjątków jest Polska, gdzie ceny świń rzeźnych są w odwrocie. Z czego to wynika?

Pomimo niezbyt dużej liczby tuczników wystawionych na sprzedaż podczas dzisiejszej aukcji małej niemieckiej giełdy, nabywców znalazło niespełna 70% zaoferowanych świń. W porównaniu do wtorkowej licytacji, nastąpiła symboliczna obniżka ceny, która od dwóch tygodni podlega jedynie kosmetycznym zmianom. 

Reuters donosi, że chiński przemysł trzody chlewnej wraca do równowagi po wielu wybuchach ognisk afrykańskiego pomoru świń, które zdziesiątkowały ogromne stado świń w tym kraju w latach 2018- 2019. Jednak ceny świń w 2021 r. spadły bardziej niż prognozowali analitycy.

Od początku roku ceny duńskich warchlaków konsekwentnie wzrastały, choć bywały kilkutygodniowe okresy stagnacji. Dzisiaj Duńczycy, dosyć niespodziewanie, obniżyli stawki za prosiaki. Tym samym mamy do czynienia z pierwszym spadkiem cen na duńskiej giełdzie od 12 listopada 2020 r. W przeliczeniu na polską walutę, wartość warchlaków w Danii spadła o nieco ponad 9 zł/szt. 

Duńska giełda tuczników jest bardzo wrażliwa na wydarzenia w Niemczech. Przed tygodniem w obu krajach mieliśmy do czynienia z podwyżkami, a w bieżącym jesteśmy świadkami utrzymania obowiązujących stawek za świnie rzeźne. 

- Mięsa na rynku brakuje, tuczniki są poszukiwane, a koszty produkcji mocno obniżają zdolności rolników do tolerancji spadków cenowych - wszystko to powoduje nerwowość wśród hodowców. O co więc chodzi? Moim zdaniem zakłady, póki mogą, chcą kupować tańszego tucznika, by móc naszym kosztem zwiększyć zyski z handlu – uważa Bartosz Czarniak z Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.

Jak już informowaliśmy, największe zakłady ubojowe w Niemczech nie zaakceptowały zeszłotygodniowej podwyżki cen tuczników na dużej giełdzie. Być może dlatego zrzeszenie VEZG nie zarekomendowało kolejnego wzrostu ceny. Wg tej organizacji, obecnie na tamtejszym rynku podaż świń rzeźnych równoważy się z popytem, stąd decyzja o utrzymaniu obowiązującej stawki. 

Dzisiaj na małej niemieckiej giełdzie zaoferowano do sprzedaży mniej niż tysiąc świń rzeźnych. Towar rozszedł się wśród kupujących w mgnieniu oka. Przebieg licytacji nie przełożył się jednak istotnie na wzrost ceny. Podobnie jak w miniony piątek, podwyżka miała jedynie wymiar symboliczny. 

Trzy duże rzeźnie wywierają presję na ceny żywca wieprzowego w Niemczech. Jak donosi stowarzyszenie hodowców trzody chlewnej (ISN), duże zakłady ubojowe odrzuciły niedawny wzrost notowań VEZG i płacą hodowcom wedle swojego uznania, czyli mniej. Dotyczy to przede wszystkim cen tuczników z wolnego rynku.

- Po swoim gospodarstwie widzę, że na rynku brakuje tuczników, bo telefony od kupujących nie milkną. Nikt się nie pcha do podwyżek, ale jak się przyciśnie to płacą więcej. Jeśli chodzi o warchlaka, to sporo ludzi się wstrzymuje i nie widzi sensu wstawiania przy obecnych cenach pasz. Dlatego prosiaka można swobodnie kupić, pomimo, że nie jest go zbyt wiele w sprzedaży – ocenia aktualną sytuację na krajowym rynku trzody chlewnej Krzysztof Stanek z firmy Best Pig.

Pierwszy poniedziałek czerwca miał przynieść na krajowym rynku skupu żywca wieprzowego podwyżki. Impulsem miał być wzrost notowań świń rzeźnych na dużej giełdzie niemieckiej, będącej wskaźnikiem ruchów cenowych w polskich zakładach ubojowych. Tak jednak się nie stało, a stawki pozostały na poziomie z ubiegłego tygodnia. 

Z najnowszej kalkulacji opracowanej przez Stowarzyszenie Polskich Producentów Trzody Chlewnej "Forum" wynika, iż producent tucznika kończący na tę chwilę 90-dniowy cykl tuczu (w oparciu o zakup warchlaków i paszy) może liczyć na zysk w wysokości ok. 5,80 zł/szt (24 maja było to 23 zł/szt). Producenci trzody w cyklu zamkniętym powinni spodziewać się zysku na poziomie ok. 72 zł/szt. Jeśli stawki za skup tuczników nie będą dynamicznie wzrastać w najbliższych miesiącach, to przy obecnych kosztach produkcji (pasza, warchlaki, energia), nowe wstawienia mogą wiązać się z ryzykiem "dokładki" na poziomie ok. 70 zł do każdej świni sprzedanej po zakończonym okresie tuczu. Lepsza perspektywa rysuje się w przypadku cyklu zamkniętego, gdzie za trzy miesiące prognozuje się zysk w wysokości 72 zł/szt. 

- Na rynku prosiąt cała gama dostępnych zwierząt znajduje nabywców. Zrównoważone warunki rynkowe oznaczają, że ceny pozostają bez zmian - wyjaśnia niemieckie zrzeszenie VEZG, które w ten sposób uzasadnia rekomendację ceny warchlaków na kolejne siedem dni. 

- Zbliża się sezonowe ograniczenie podaży w całej Europie związane z wysokimi temperaturami powietrza i mniejszymi przyrostami zwierząt. Wzrost popytu, który będzie dawał o sobie znać przy stopniowym znoszeniu obostrzeń Covid-19, również zaznaczy swój wpływ na rynek – ocenia Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związki Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej „Polpig”.

Według głównego urzędu statystycznego w Holandii, w ubiegłym roku funkcjonowało w tym kraju 3557 ferm trzody chlewnej. To 530 gospodarstw mniej (-13%) niż w 2019 r. Według eksperta branżowego, Roberta Hoste z Wageningen Economic Research Center, przyczyną takiego stanu rzeczy jest rządowy program wsparcia dla rolników odchodzących od hodowli trzody chlewnej.