Najważniejszymi czynnikami odnotowywanych na początku tygodnia zniżek w kontraktach zbożowych na giełdach światowych były decyzja o zmniejszeniu wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych przez firmę Standard&Poor’s, a także obawy inwestorów dotyczące kondycji amerykańskiej gospodarki.
Fala przecen dotknęła również utrzymujące się jak dotąd na wysokim poziomie kontrakty na kukurydzę, soję i rzepak. Na giełdach doszło do spadków, dolar oraz euro są aktualnie mniej pewnymi walutami, co podbija wartość franka szwajcarskiego i złota.
W drugiej połowie tygodnia notowania zbóż w kontraktach terminowych ponownie zaczęły się umacniać, przede wszystkim po ogłoszeniu przez Amerykański Departament Rolny sierpniowego raportu prognostycznego, w którym dokonano kilku negatywnych poprawek.
Od dłuższego czasu oczekiwano pogorszenia prognoz zbiorów kukurydzy w USA, z uwagi na suszę w pewnych rejonach upraw (spodziewano się jednak mniejszych cięć). USDA dokonało obniżki prognoz zbiorów kukurydzy w Stanach o 4,1%, z kolei pszenicy jarej oraz soi o 5,2%.
Jeżeli zbiory faktycznie będą pokrywały się z sierpniowymi przewidywaniami, to trzeba je uznać za stosunkowo wysokie.
Problemem jest zbyt duże zużycie kukurydzy w USA na cele biopaliwowe. Efekty napiętego bilansu kukurydzy to nie tylko wspieranie jej cen, ale też pośrednio innych zbóż paszowych.
W tym tygodniu Strategie Grains opublikowało raport sierpniowy, w którym prognozy produkcji zbożowej w UE nie zmieniły się wiele w porównaniu do lipca. Szacuje się je na 282 mln ton, a więc o 2,6% więcej wobec ubiegłego roku. Więcej ma być pszenicy miękkiej (2% wzrost do 129,9 mln ton), kukurydzy (10% wzrost do 60,7 mln ton) oraz żyta (2% wzrost do 7,9 mln ton). Co ważne, w niektórych krajach Unii żniwa jeszcze nie zostały zakończone, w związku z czym istnieje duża niepewność co do rzeczywistego wyniku produkcji większości gatunków zbóż w bieżącym roku.
Notowania pszenicy na giełdzie Matif poruszają się od kilku tygodni w trendzie bocznym. Rynek pozostaje w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. W ciągu nadchodzących dni wiele może zależeć od pogody i od tego, czy opóźnione żniwa w takich krajach jak np. Niemcy czy Polska będą mogły zostać ukończone bez znacznego uszczerbku dla jakości ziarna.
W eksporcie konkurencja ze strony państw basenu Morza Czarnego nie słabnie, głównie chodzi tu o Rosję, która agresywnie stara się odzyskać pozycję wśród dostawców, po prawie rocznym czasie nieobecności. W lipcu tego roku Rosja wyeksportowała 2,2 mln ton zbóż, z kolei w sierpniu sprzedaż prawdopodobnie pobije następny rekord. Zgodnie z nieoficjalnymi prognozami, w aktualnym sezonie 2011/2012 wysyłki z Rosji mogą wynieść aż 21 mln ton zbóż, z czego 17,5 mln ton ma stanowić pszenica. To oznaczałoby powrót do poziomu sprzedaży sprzed poprzedniego - deficytowego sezonu.
Notowania kukurydzy na amerykańskiej giełdzie spadły na początku tygodnia pod wpływem obniżenia ratingu wiarygodności kredytowej w Stanach Zjednoczonych, ale wraz z końcem tygodnia ponownie się umocniły po sierpniowym raporcie USDA.
W sierpniu będzie możliwe podsumowanie zbiorów zbóż podstawowych na półkuli północnej. W przypadku kukurydzy trzeba będzie poczekać do jesieni. Rynek w napięciu będzie oczekiwał zbiorów na półkuli południowej, głównie w Australii, Argentynie oraz Brazylii. W chwili obecnej trudno formułować jakiekolwiek jednoznaczne prognozy, zwłaszcza dlatego, że na sytuację cenową na światowym rynku zbóż wpływ wywierają różne czynniki, także takie, które nie są związane bezpośrednio z bilansem zbóż.
Źródło: FAMMU/FAPA