Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. (art. 19). warunkiem koniecznym uzyskania przez rolnika prawa do emerytury rolniczej jest osiągnięcie wieku emerytalnego (65 lat dla mężczyzny, 60 lat dla kobiety), podleganie ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu w KRUS przez okres co najmniej 25 lat oraz trwałe zaprzestanie działalności rolniczej. - Wymaganie spełnienia tego warunku jest krzywdzące dla rolników, ponieważ muszą pozbyć się gospodarstwa. Wielu rolników nie ma następców, którym mogliby przekazać gospodarstwo i stanowi to dodatkowy problem. Wsie często się wyludniają, a dzieci rolników podejmują pracę w miastach lub poza granicami kraju. Wielu rolników jest zmuszonych ze względów ekonomicznych czy społecznych kontynuować pracę w swoim gospodarstwie. Powinno być to zapewnione z możliwością uzyskania pełnej wysokości emerytury rolniczej, tak jak dla pracowników ubezpieczonych w ZUS np. dla drobnego przedsiębiorcy fryzjera czy szewca – uważa samorząd rolniczy.
Wg Krajowej Rady Izb Rolniczych, istnieje też nierówność w długości okresu podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu, który konieczny jest do uzyskania emerytury w ZUS i KRUS. Aby uzyskać prawo do emerytury rolniczej koniecznym jest podleganiu ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu przez okres 25 lat (nie ma możliwości doliczenia ubezpieczenia w ZUS), natomiast aby uzyskać prawo do emerytury z ZUS dolicza się ubezpieczenie w KRUS. Dlatego, samorząd rolniczy proponuje, by uzyskanie pełnego prawa do emerytury rolniczej nie było uzależnione od zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej i wyzbycia się prawa własności (posiadania) gospodarstwa rolnego.
- Konieczność wyzbycia się własności (posiadania) gospodarstwa rolnego jest krzywdząca dla rolników, tym bardziej, że wielu z nich nie ma następców, którym mogliby przekazać gospodarstwo. Ponadto wielu rolników, pomimo osiągnięcia wymaganych okresów składkowych, w dalszym ciągu chciałoby prowadzić działalność rolniczą ze względów ekonomicznych (emerytura nie wystarcza na zapewnienie godziwego poziomu życia). Wymóg, by rolnicy przestali być właścicielami (posiadaczami) gospodarstw rolniczych stoi w sprzeczności z art. 21 i art. 23 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Rzeczpospolita Polska chroni wszak własność, rolnicy nie powinni więc być pozbawiani własności swoich gospodarstw, by uzyskać prawo do pełnej emerytury (chociaż przez cale życie zawodowe odprowadzali odpowiednie składki i osiągnęli określony wiek). Rozwiązanie to stanowi także przejaw nierównego traktowania obywateli, przedsiębiorcy bowiem prowadzący działalność gospodarczą inną niż rolnicza, przechodząc na emerytury, nie muszą wyzbywać się własności swoich przedsiębiorstw. Gospodarstwa rolne stanowią także zwykle przedmiot własności ustawowej małżeńskiej. W sytuacji, w której jeden z małżonków otrzymuje świadczenie emerytalne z ZUS, może dalej prowadzić działalność rolniczą, a poza tym może otrzymywać emeryturę częściową z KRUS (jeśli spełnia przesłanki). Drugi zaś małżonek, jeśli nie ma prawa do świadczeń z ZUS i w dalszym ciągu prowadzi działalność rolniczą - otrzyma tylko emeryturę częściową. Przepisy takie powodują naruszenie konstytucyjnej zasady równości – czytamy w opinii samorządu rolniczego, która została przekazana do prezydenta RP Andrzeja Dudy.
W związku z powyższym, kancelaria prezydenta RP poinformowała samorząd rolniczy, że obecnie trwa szczegółowa analiza takiej koncepcji. - W tym procesie niezwykle ważne będą głosy reprezentatywnych środowisk wiejskich i rolniczych. Ewentualne zmiany w omawianym zakresie oznaczać będą przemodelowanie istniejącego obecnie systemu ubezpieczeń społecznych rolników, w którym rolnik uzyskuje prawo do świadczenia emerytalnego czy rentowego przy założeniu, że z powodu wieku lub stanu zdrowia utracił zdolność do pracy w gospodarstwie rolnym, czyli możliwość jego prowadzenia. Skutkuje to zaprzestaniem działalności rolnej, a pośrednio stymuluje wymianę pokoleniową wśród właścicieli gospodarstw rolnych. Wstępne wnioski wskazują zatem na konieczność uwzględnienia w rozważaniach odnośnie ewentualnych ich wpływu na cały system ubezpieczeń społecznych – informuje szef kancelarii prezydenta RP, Halina Szymańska.