J.K. Ardanowski: W oligarchicznej Ukrainie nie zbudowano nawet systemu skupu

Redakcja
Jan Krzysztof Ardanowski, import zboża z Ukrainy

- Ukraińcy proszą na świecie o pieniądze na wojnę, a ci, którzy u nich zarabiają tanią siłą roboczą i energią, nie płacąc podatków, bo państwo skorumpowane do cna. Nie wspierają budżetu ukraińskiego i to oni zarabiają, a nie społeczeństwo – zauważa poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski. 

 

Jan Krzysztof Ardanowski w zeszłotygodniowej debacie na Kanale Zero niejednokrotnie już podkreślał, że Ukraina chciała wejść na rynek UE od dawna. - Międzynarodowe grupy finansowe zainwestowały ogromne pieniądze, przejmując tereny bardzo żyznych czarnoziemów. (…) W systemie oligarchicznym, tych potężnych koncernów międzynarodowych, na Ukrainie nie zbudowano nawet systemu skupu. Tylko te firmy decydują. Na dodatek rejestracja w rajach podatkowych np. na Cyprze, powoduje, że te firmy nawet nie partycypują w dochodach budżetu ukraińskiego. Ukraińcy proszą na świecie o pieniądze na wojnę, a ci, którzy u nich zarabiają tanią siłą roboczą i energią, nie płacąc podatków, bo państwo skorumpowane do cna. Nie wspierają budżetu ukraińskiego i to oni zarabiają, a nie społeczeństwo - ocenił Ardanowski.

 

 

Protestowaliśmy, krzyczeliśmy

 

- UE pilnowała importu spoza UE, w takiej ilości, żeby nie zniszczyć własnego rolnictwa. Dało się przeżyć, a teraz zniesiono jakiekolwiek bariery: jakościowe, finansowe i celno-finansowe. Każdy z Ukrainy może eksportować do UE, jeśli znajdzie tu odbiorcę. To problem funkcjonowania firm w UE, które mając w nosie własnych rolników, kupują w Ukrainie, bo jest taniej i na tym zarabiają – mówił Ardanowski w studio Kanału Zero.

 

Ardanowski przyznał, że mniej zboża wjeżdża do Polski, bo nasz kraj wprowadził jednostronny zakaz, stawiając się UE. - PiS poniósł już karę za to, zareagował za późno, za długo słuchał tego, co UE wymuszała na wszystkich krajach. W pewnym momencie przyszło opamiętanie, ale za późno. Protestowaliśmy, krzyczeliśmy, Michał Kołodziejczak również dużo krzyczał, mnie też nikt w PiS nie słuchał specjalnie, ale magazyny były już zasypane do pełna – wyjaśniał były minister rolnictwa.

 

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz