- Uprzedzenia wobec ukraińskich produktów rolnych coraz bardziej się kumulują, dlatego w 2024 roku granica ukraińsko-polska nie będzie działać prawidłowo dla produktów rolnych - powiedział wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kaczka podczas konferencji Forbes AgriFood.
- Niestety nie możemy zagwarantować, że granica ukraińsko-polska będzie działać prawidłowo. Blokowanie prowadzi do całkowitej nieprzewidywalności czasu przekraczania granicy. Dlatego racjonalnym rozwiązaniem dla ukraińskich eksporterów jest wykorzystanie innych granic – zauważył Taras Kaczka.
Dodał, że być może dlatego, że liczymy na solidarność wsparcia dla Ukrainy wyrażaną przez wszystkie zainteresowane strony, wzbudziło to nadmierne oczekiwania. - Widzimy jednak, że w ogólnym obrazie narosło wiele uprzedzeń nie tylko ze strony Polski, ale także ze strony rolników z całej Unii Europejskiej. Dlatego jedyne, co możemy dziś zrobić, to przekonać, że jesteśmy partnerem, a przyszłością UE i Ukrainy w rolnictwie jest połączenie sił i wzmocnienie konkurencyjności na rynkach światowych – twierdzi Taras Kaczka.
Według niego, jeśli te przeszkody zostaną pokonane, Ukraina i UE staną się niezwykle dużym graczem w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego na rynkach światowych. - Ale teraz jesteśmy dopiero na początku tej bolesnej podróży. Dlatego obecnie naszym zadaniem jest utrzymanie istniejącego dostępu do rynku i ponowne wyjaśnienie UE, że nasze standardy produkcyjne spełniają wymogi UE, zwłaszcza w zakresie hodowli zwierząt. To właśnie widzimy teraz, to dopiero początek problemów, które pojawią się w procesie negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do UE. To będzie niezwykle trudna droga pod względem rolniczym – podsumował Taras Kachka.
Źródło: agroportal.ua