- Protestujemy przeciwko zwykłym obietnicom, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. To tylko mówienie – że się wycofamy, że zmienimy to i tam to, a ja się pytam, gdzie jest jakieś rozporządzenie lub inny dokument, który sprawi, że w to uwierzymy? – pyta rolnik, który uczestniczy w dzisiejszym proteście w Łodzi.
Jak podaje TVN24, Strajk rolników w Łodzi rozpoczął się około godziny 10. Manifestujący zablokowali wjazd do miasta z czterech stron. Taka sytuacja ma potrwać do godziny 17. Rolnicy całkowicie zablokowali ulice Strykowską, Szczecińską, Maratońską i ośmioramienne skrzyżowanie w Nowosolnej. - Rolnicy mówili, że nikt ich nie słucha, że nie mają zaufania do rządu, że nie podobają się im zapisy Zielonego Ładu i nie zamierzają zawieszać protestu – słyszymy w relacji stacji telewizyjnej TVN24.
Obietnice bez pokrycia
Na skrzyżowaniu (przy rynku) w Nowosolnej miało pojawić się ok. 40 ciągników. – Wciąż nie został zatrzymany napływ zboża z Ukrainy. Premier obiecał 300 zł do tony, skoro obiecał, to mógłby dać te pieniądze. Cena na rynku spadła o kolejne 10 zł. Jest poniżej opłacalności. Pszenica po 600 zł – to śmiech, to cena sprzed 10 lat – komentuje Michał, protestujący rolnik z Kołacinka. - Protestujemy przeciwko zwykłym obietnicom, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. To tylko mówienie – że się wycofamy, że zmienimy to i tam to, a jak się pytam, gdzie jest jakieś rozporządzenie lub inny dokument, który sprawi, że to uwierzymy - dodaje pan Michał, tym razem cytowany przez portal tulodz.pl.
Rolnicy protestują również w Zgierzu na skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej i Piątkowskiej. Jak relacjonuje portal tuzgierz.pl, protestujący wychodzili do mieszkańców i częstowali ich jabłkami i pomidorami. Podkreślali, że są sfrustrowani tym, że protesty, które trwają od kilku miesięcy, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, a wkrótce odbędą się kolejne zbiory. - Nas zniszczą, przyjdą koncerny i one dopiero będą windować ceny żywności i już nas nie będzie. Oczekujemy zakazu importu zboża. Mieszają na wszystkie strony, a powinni zablokować granice, żebyśmy zboże upłynnili. Za trzy miesiące znów są żniwa i nie wiadomo jak to będzie – mówi rolnik uczestniczący w proteście cytowany przez portal tuzgierz.pl.