Jacek Saryusz-Wolski: Zielony Ład jest bezsensownym, ekonomicznym i społecznym, samobójstwem

Redakcja
zielony ład, głód, protest, rolni

- To że Unia Europejska, będąc pionierem i wytyczając najbardziej ambitne, ewidentnie wręcz nad ambitne, tzw. cele klimatyczne, da przykład i pociągnie za sobą inne kraje świata, które podążą jej śladem, okazało się błędem i wielką ułudą – wskazuje europoseł Jacek Saryusz-Wolski.

 

- Unijne redukcje emisji CO2, osiągane za pomocą drakońskich środków, za cenę spowolnienia gospodarczego, utraty konkurencyjności, kosztem dotkliwego zubożenia i obniżenia poziomu życia społeczeństw, zwłaszcza ich uboższych warstw, zdają się na nic. Skutkują równoczesnym zwiększeniem emisji CO2 przez kraje w innych częściach globu [Chiny, Indie, etc.], do których przenoszą się wysokoemisyjne sektory europejskiej gospodarki, co z nawiązką niweczy owoce syzyfowych wysiłków UE. Nie tędy droga – przestrzega w mediach społecznościowych europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

 

 

- Skoro jest jedna globalna atmosfera, musiałyby być wiążące globalne zobowiązania redukcyjne, co na razie okazuje się niewykonalne. Bez tego dobijanie europejskiej gospodarki, odpowiedzialnej za zaledwie 7% globalnych emisji CO2, w oparciu o błędne i ideologicznie motywowane założenie, jest bezsensownym, ekonomicznym i społecznym, samobójstwem. Jest ono dokonywane bez pytania obywateli o zdanie i zgodę, za ich plecami. Wielka skala deprywacji i wyrzeczeń uzasadniałaby uzyskanie legitymizacji demokratycznej przez zapytanie o to w krajowych referendach. Dzieje się to wszystko w imię irracjonalnej zielonej ideologii oraz dla zysków quasi monopolistycznych dysponentów technologii tzw. odnawialnych źródeł energii, wyścig o które to, notabene, UE przegrywa z Chinami. Dzieje się to ponadto z pogwałceniem traktatu o funkcjonowaniu UE, bowiem polityka klimatyczna narzuca państwom członkowskim, pod przykrywką i pretekstem polityki środowiskowej, tzw. miks energetyczny, czyli wybór źródeł energii, pozostający w gestii państw członkowskich, a nie UE. Gdyby miała je jednak podejmować UE, to tylko w zastrzeżonym trybie głosowania jednomyślnego, z zachowaniem prawa veta państw członkowskich. Tenże wybór jest bowiem wyłączną kompetencją Państw Członkowskich, a nie UE, zawarowaną w art. 192 TFUE, ust. 2 pkt c) oraz art. 194 ust. 2, które to zapisy świadomie złamano. I wreszcie argument, z obszaru bezpieczenstwa i obrony, przesądzający o konieczności zawieszenia zielonego ładu imperatywem jest uwolnienie potężnych zasobów dla przygotowania się do wojny. Po co “uratowany” klimat na powojennej pustyni bez ludzi? – pyta Jacek Saryusz-Wolski.

Loading comments...
Wiadomość z kategorii:

Obserwuj nas w Google News 

i czytaj materiały szybciej niż inni

Google Icons 16 512

Dołącz teraz