Już dzisiaj polscy przewoźnicy zamierzali zablokować ruch towarowy, który odbywa się przez granicę ukraińsko-polską w kierunku punktów kontrolnych „Jagodin-Dorohusk”, „Krakowiec-Korczowa”, „Rava-Ruska-Hrebenne”. Organizatorzy zdecydowali się jednak przełożyć termin rozpoczęcia manifestacji.
- Władze państwowe Ukrainy podejmują wszelkie możliwe działania w celu normalizacji ruchu transgranicznego. W szczególności Ministerstwo Rozwoju Gmin, Terytoriów i Infrastruktury zainicjowało spotkanie ze wszystkimi zaangażowanymi stronami, aby zapewnić prawidłowy przebieg transportu przez granicę – informuje Państwowa Służba Graniczna Ukrainy.
Według informacji podawanych w ukraińskich mediach, organizatorzy blokady na terytorium Polski nie planują utrudniać ruchu autobusów, pojazdów przewożących pomoc humanitarną, towary łatwo psujące się itp., a także pojazdów osobowych.
Jak w komentarzu dla Ukrinoformu poinformował organizator protestu w pobliżu przejścia granicznego „Korchowa-Krakowiec” Tomasz Borkowski, przewoźnicy przełożyli akcję z 3 na 6 listopada.
Przypomnijmy, że polscy przewoźnicy ogłosili dwumiesięczną blokadę granicy z Ukrainą. Rząd w Kijowie otrzymał za pośrednictwem ambasady listę żądań od nich:
- przywrócenie systemu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników na przekraczanie granicy z Polską, który został zniesiony wraz z początkiem „bezwizowego transportu” w czerwcu 2022 r.;
- zaostrzyć zasady przewozu w ramach EKMT dla przewoźników zagranicznych i zakazać przewoźnikom ukraińskim rejestrowania firm w Polsce.
- możliwość utworzenia na wszystkich granicach odrębnych kolejek dla pustych samochodów dostawczych, w E-kolejki dla samochodów z unijnymi tablicami rejestracyjnymi oraz uzyskania dostępu do ukraińskiego systemu „Shlyah”.
Źródło: latifundist.com