- We wszystkich krajach Europy niestabilność oraz problemy finansowe i rynkowe spędzają rolnikom sen z oczu może czasami bardziej niż to, czy przyjdzie klęska żywiołowa – powiedział podczas Forum Krynica 2024 były minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski.
Inicjująca, kreatywna i wspierająca rola państwa jest niezbędna, by zapewnić pomyślny rozwój polskiego rolnictwa, które jest bardzo istotne dla bezpieczeństwa kraju – wskazywali uczestnicy debaty „Czy unijny protekcjonizm jest jedynym ratunkiem dla europejskiego rolnictwa?”, która odbyła się podczas Forum Krynica 2024.
Wszyscy uczestnicy dyskusji zgodzili się, że to był trudny rok dla polskiego rolnictwa nie tylko ze względu na problemy spowodowane nawałnicami, suszą czy powodzią, ale także ze względu na pewną niestabilność tego sektora oraz niepewność co do jego przyszłości, wywołane m.in. sytuacją geopolityczną.
Jak podkreślał biorący udział w dyskusji Jan Krzysztof Ardanowski, poseł na Sejm RP rolnicy zwracają uwagę przede wszystkim na „nieprzewidywalność rynku, przekładająca się również na poziom cen, a także na problemy ze sprzedażą żywności”.
- Drugim dnem Zielonego Ładu jest uzależnienie żywienia mieszkańców Europy od żywności zewnętrznej - czy to z Ameryki Południowej, czy obecnie z Ukrainy. To dotyczy nie tylko Polski, ale też innych krajów europejskich, również tych zamożnych. We wszystkich krajach Europy ta niestabilność oraz problemy finansowe i rynkowe spędzają rolnikom sen z oczu może czasami bardziej niż to, czy przyjdzie klęska żywiołowa – ocenił Krzysztof Ardanowski.
Jan Krzysztof Ardanowski zaznaczył, że „władze publiczne mają obowiązek zapewnienia trwania i rozwoju rolnictwa jako jednego z najważniejszych, a nawet najważniejszego, elementu bezpieczeństwa państwa”. - Oczywiście jest wiele spraw, które muszą podjąć sami rolnicy i oni to rozumieją. To m.in. kwestie: unowocześnienia, innowacyjności, wdrażania nowych technologii, poprawiania konkurencyjności, lepszego dostosowania produktów do oczekiwań konsumentów. To są rzeczy dość oczywiste i wydaje mi się, że zdecydowana większość rolników to robi – uzupełnił były minister rolnictwa.
Źródło: Pap Media Room