Przy obecnych cenach nawozów mineralnych, era nawożenia ‘na wyczucie’ powinna się już dawno skończyć. Małymi krokami zbliża się wiosna. Rolnik, aby prawidłowo zaplanować nawożenie azotem, powinien, bardzo wczesną wiosną, sprawdzić na ile zasobne w azot mineralny są jego pola.
Znajomość zasobności gleb w azot mineralny, pozwoli nam precyzyjnie określić ilość nawozów azotowych, jaką będziemy musieli zużyć wiosną. Jest to bardzo ważne, gdyż obniża koszty produkcji roślinnej. Niewykorzystany przez rośliny azot, przedostanie się z czasem do głębszych warstw gleby i nie będzie już dostępny dla roślin. Takie zjawisko ma również niekorzystny wpływ na środowisko naturalne.
Jeżeli chodzi o strategię wiosennego nawożenia azotem, to mamy kilka zaleceń. Po pierwsze, gdy znamy zasobność gleby w azot mineralny, to powinniśmy obliczyć zapotrzebowanie naszego łanu na azot. Musimy oszacować plon i tę wartość, np. 8 t/ ha, pomnożyć przez zapotrzebowanie roślin na dany składnik pokarmowy (podawany w ilości kilogramów składnika na tonę ziarna/ nasion). Dla pszenicy konsumpcyjnej zapotrzebowanie na azot wynosi ok. 30 kg/ t. Otrzymany wynik to zapotrzebowanie rośliny na azot na cały okres wegetacji. Powinniśmy teraz podzielić dawkę nawozową, a przed nawożeniem wiosennym, pamiętać o odjęciu od otrzymanego wyniku ilości azotu oznaczonego w glebie.
Po drugie, to azot powinien czekać na roślinę a nie odwrotnie. Po trzecie, aby roślina prawidłowo gospodarowała azotem, potrzebne jest prawidłowe odżywienie rośliny pozostałymi składnikami pokarmowymi.