Kto ma owce ten ma co chce! – głosi stare porzekadło. Jednak trzeba odpowiedzieć równie ważnym – Bez pracy nie ma kołaczy! Oba powiedzonka są na Zaolziu stale popularne. Wszak kryją się za nimi odwieczne prawdy.
Jeszcze tydzień temu leżał tutaj na górskich halach śnieg, a w Beskidach hulały wichury, łamiąc zresztą sporo drzew. Jednak za trzy tygodnie wykoty i wiosna w powietrzu. Nie ma rady, trzeba przygotować pastwisko na najbliższy sezon. Wszystko ma swój cel. Chcemy nie tylko prowadzić tradycyjny wypas, ale i prowadzić badania – obserwować owce i poznawać ich relacje z otaczającą naturą to jest to wręcz koniecznością. Zapewniam, że dla tych widoków warto popracować fizycznie. Ich choc nie zdarza się to zbyt często, to przyznaję, iż bardzo lubię ten rodzaj aktywności. Zwłaszcza, że z pobliskiego lasu dobiegają już wiosenne śpiewy ptaków. Wspaniale, fletowo zawodzą drozdy: kos, śpiewak i paszkot.
Wykonuję głównie prace porządkowe. Przerzucam gałęzie. Przygotowują miejsca do poboru prób parazytologicznych.
Samej przycinki profesjonalnie dokonuje właściciel.
Pastwisko otoczone jest lasem, jednak wzdłuż granic dróg i dawnych posesji pozostały stare, często ponad stuletnie, drzewa owocowe. Domagają się specjalnej troski. W ich pobliżu, zwłaszcza w letnie dni, owce będą poszukiwać cienia. Praktycznie przez cały rok lubią się schronić przy nich przed deszczem i wiatrem. Wolą naturę niż tradycyjna owczarnie, z profesjonalnym zadaszeniem i podajnikami siana. Jesienią będą nawet zajadać spadające owoce.
Grusze i śliwy wymagają przycięcia, zwłaszcza że część gałęzi niedawno połamał wiatr. Dla poprawienia kondycji i lepszego owocowania, zostają nawożone owczym obornikiem.
Śliwy nawiezione obornikiem.
Przycinka budzi wielkie zainteresowanie stada, podbiegają, oglądają i zaczynają konsumpcje gałęzi. Szybko znika cała kora. Owce uzupełniają minerały, a przeciskając się przez gałęzie zostawiają na suchych kikutkach kawałki runa, owczej wełny. I te też zaczynają znikać. Dosłownie po paru minutach źródło wyściółki gniazdowej odnajdują sikory bogatki i ubogie.
To jest niesamowite jak szybko owce pałaszują korę!
Owcze runo na gałęziach – szybko zbierane przez ptaki jako materiał gniazdowy.
Gdy gałęzie zostaną okorowane przez owce i lekko przyschną, to przygotuje się ognisko. Owce później zlizują pozostały popiół, także zawierający sporo minerałów, np. zapobiega biegunkom w czasie gdy zaraz skosztują świeżej, zielonej trawy. Pełen cykl w przyrodzie i w niego wpisują się nasze wiosenne porządki.
Naprawdę widać, jak działa cały ekosystem! Pełna symbioza i samo zdrowie, OneHealth!