Któż nie lubi oliwek? To wszak podstawa kuchni śródziemnomorskiej, fantastyczny dodatek do wina, sera i medytacji.
Gaje oliwne to także ważne miejsca zimowania ptaków. Miliony ptaków ze środkowej i północnej Europy zimują właśnie tam, a drzewa oliwne wybierają jako miejsca przetrwania nocy. Taki system działał przez lata, właściciele gajów oliwnych lubili ptaki, chwalili się nimi, a nawet umieszczali ich wizerunki na butelkach czy puszkach z oliwą.
Ostatnio stało się jednak coś niezwykłego i rząd Andaluzji (jednej z hiszpańskich wspólnot autonomicznych) – przekazał oficjalne informacje o tym, że w gajach oliwnych ginie rocznie 2,6 miliona ptaków. Podobnie może być w Portugalii, chociaż tutaj szacowana śmiertelność roczna jest mniejsza (choć stale zatrważająco wysoka!) i wynosi około 96 tysięcy ptaków rocznie. Podejrzewa się, że problem istnieje także we Włoszech i we Francji, lecz jak na razie brak jakichkolwiek danych z tych krajów.
Ptaki giną nocą, w trakcie zbiorów dojrzałych oliwek, kiedy to kombajn do zbioru niejako odkurza je właśnie wraz z oliwkami. W Internecie upubliczniono zdjęcia, sugerujące, że w jednej przyczepie oliwek może znajdować się aż setka martwych ptaków. Najczęściej giną: pokrzewki śródziemnomorskie, gajówki, kapturki, paszkoty, drozdy śpiewaki, droździki, rudziki, dzwońce, pierwiosnki, piecuszki, świstunki górskie, szczygły i makolągwy. Jak widać jest to całkiem pokaźna lista.
Wielu gospodarzy decyduje się na zbiory w nocy, gdyż w chłodniejszym powietrzu oliwki zachowują więcej aromatu. Jednak czy ten aromat wart jest życia milionów ptaków? Rozwiązaniem byłby powrót do tradycyjnego, ręcznego ekstensywnego zbioru, dającego zresztą oliwę najlepszej jakości.