Nie żebym był jakoś uzależniony i wybierał wyłącznie rzeczy z ptasimi elementami, ale tak się dzieje, że być może na kanwie historii opisanych w książce Rozum z ptakami odlatuje (książka dostępna tutaj), że wiele ptasich i ptasiarskich rzeczy, dziwnym losem do mnie trafia: kubki, koszulki, książki, a nawet płyty CD, co nie ukrywam bardzo lubię. Tak bardzo, że z radością chciałbym podzielić się tym z innymi.
Szukałem klucza, który pomógłby mi napisać o płycie – celowo pisze płycie, a nie wyłącznie muzyce, bo to produkt finalny, który muzykę opakowuje przyjemną grafiką i treścią. Nie mam kwalifikacji, by posłużyć się kluczem muzycznym. Posiadam za to pierwszy stopień umuzykalnienia – rozróżniam, kiedy grają, a kiedy nie grają. Jako człowiekowi lubiącemu ciszę z wiekiem ten aspekt podziału staje się coraz bliższy. Niestety w świecie antropogenicznego hałasu coraz trudniejszy do realizacji. Głosy i śpiewy ptaków, szum traw i drzew, a nawet brzęczenie owadów to przecież inna sprawa.
Może zatem klucz socjologiczny? Autor – Waldemar Leśniewski – jak się zorientowałem z zamieszczonej informacji o Autorze, co prawda jest ode mnie dekadę starszy, ale tworzył klimat kultury studenckiej końca lat 70-tych: poezji śpiewanej, ballad i szant. Zdążyłem się na to załapać i do dziś przechowuję nieco kaset magnetofonowych (pewnie osoby bardziej doświadczone wiekowo będą jeszcze pamiętały co to takiego!). Kultura studencka była zróżnicowana i trudno by jej zróżnicowanie oddano na jednym CD, ale naprawdę otrzymujemy namiastkę tego zróżnicowania. Płyta zawiera 14 piosenek i 5 utworów instrumentalnych (te uważam za najciekawsze). Czasem to piękne, szlagierowe melodie, poprzecinane zmianami nastrojów i konwencji; od tematów radosnych po refleksyjne.
Wybieram jednak klucz ornitologiczny. Dołączone fotografie autora, a także wizyta na jego stronie internetowej jasno wskazują, że mamy do czynienia z bacznym obserwatorem przyrody, a w szczególności ptaków. Jako, że to wszystko po godzinach i wbrew wyuczonemu zawodowi prawnika – rejenta, tym łatwiej możemy otrzymać kolejny dowód na to, że ptaki są dla wszystkich i ptaki cieszą wszystkich. Wystarczy tylko je zauważyć i choć trochę poznać.
W zasadzie z każdym utworem miałem pewne skojarzenia ze studenckich i nieco późniejszych czasów. To było ewidentne, w przypadku utworu Skowronki (czasy magisterki i doktoratu, gdzie przemierzałem pola szukając gniazd tego gatunku), czy też piosenki nr dwa – tablica poniżej – gdy skojarzenia popłynęły do Taty Chrześniaczki, w świecie znanym bliżej jako Kudłaty – choć kudły już nie te, to wiele rzeczy pasuje:
Aż się znowu chce powędrować. Tak tradycyjnie, z plecakiem, lornetką, spaniem na stogu siana, bieszczadzką przyrodą wokół. Z poezją śpiewaną słyszana gdzieś z oddali…
Wybranych sześć utworów można w całości posłuchać tutaj.
Natomiast z poczucia obowiązku pragnę nadmienić, że płytę otrzymali ostatnio prenumeratorzy magazynu Ptaki Polski, a wspominam o tym także dlatego, iż wewnątrz ostatniego numeru (właśnie tego z płytą) znajduje się mój tekst Ptasia awangarda – zresztą z nawiązaniem do muzyki.