Leżąca tuż przy polskiej granicy, na terenie Śląska Cieszyńskiego – często znanego pod nazwą Zaolzia – Bystrzyca (czeska Bystřice) to swoisty fenomen. Wieś leżąca w pobliżu przemysłowego Trzyńca, wyróżnia się ogromnymi tradycjami, piękną lokalizacją i nieustannymi staraniami łączenia tradycji z nowoczesnością. Owocem tego jest przypominanie dawnych lat Bystrzycy i okolic, czego najnowszym efektem jest wydana w końcu ubiegłego roku, staraniem lokalnych władz samorządowych, książka autorstwa Henryka Wawreczki zatytułowana Z Bystrzycy w Beskidy (Wyd. WART, Trinec – Nebory, 2019).
Książka ta, to w zasadzie album pięknych, starych, czarno-białych fotografii z okresu międzywojnia, II wojny światowej i okresu tuż po niej, wykonane głównie przez znanego lokalnego fotografa Jana Kaletę i jego syna Karola. Warto nadmienić, że cała treść książki, od wprowadzenia po podpisy pod zdjęciami, przygotowana została w trzech językach – czeskim, polskim i angielskim. Zatem to nie tylko zapis lokalnej tradycji, ale i krok w przyszłość – prezent dla turystów czy osób zza granicy zainteresowanych historią.
Z wiadomych racji mnie najbardziej zainteresowały fotografie przedstawiające zwierzęta domowe. Jest ich całkiem sporo – kaczki, gęsi, krowy, konie i oczywiście owce. Te ostatnie to coś, co i dziś wyróżnia okolicę, a w dziale Agroekosystem już wielokrotnie o tym wspominaliśmy (kliknij tutaj). Samo spoglądanie na fotografie to nie tylko zaduma nad kunsztem fotografów, autora koncepcji książki i wydawcy, ale też chwila bezpośredniego porównania. Jakże inny dziś jest widok na Czantorię i okoliczne szczyty. Gdzie się podziały te hale? Ileż to dzisiaj mamy lasu. Po prostu wspaniały zapis ekologicznej historii.
https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/agroekosystem-one-health-wspolne-zdrowie/18145-z-bystrzycy-w-beskidy.?is_preview=on&template=cenyrolnicze_2020#sigProId714c74d44b
Bystrzyckiemu Staroście - Panu mgr. Romanowi Wróblowi dziękuję za miłe spotkanie i lokalne podarunki.