- Rolnictwo i łowiectwo to naczynia połączone. Rolnicy produkują żywność, a myśliwi dbają o to, żeby dzikie zwierzęta nie niszczyły upraw oraz nie roznosiły wirusa ASF, jak to jest w przypadku dzików. Obecnie budowana jest kłamliwa narracja w mediach, która ma na celu wpojenie ludziom, że to rolnicy odpowiedzialni są za rozprzestrzenianie tego wirusa. To kompletna bzdura! – uważa Ruch Młodych Farmerów, który odnosi się do niedawnego wpisu w mediach społecznościowych wiceministra klimatu i środowiska, Mikołaja Dorożały.
- Czego jednak można się spodziewać jeżeli stanowisko w Ministerstwie Klimatu i Środowiska otrzymuje osoba o poglądach skrajnie „ekologicznych”, która z rzeczywistością nie ma nic wspólnego. Panie wicemistrze przez Pana propagandę dotycząca łowiectwa w Polsce upadają kolejne gospodarstwa zajmujące się hodowlą trzody chlewnej. Tak ministerstwo klimatu jak i Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie robią nic, żeby to zmienić – stwierdza Piotr Kisiel z Ruchu Młodych Farmerów.
Twarde liczby na temat ilości zabijanych dzikich zwierząt w Polsce (dane tylko z oficjalnych polowań). W ciągu jednego roku - od 1.04.2023 do 31.03.2024 zabito:
— Mikołaj Dorożała (@DorozalaMikolaj) July 29, 2024
⚠️214 018 dzików z zaplanowanych 112 840 do zabicia - 189,6% planu zabicia.
⚠️106 518 jeleni (291 jeleni dziennie)…
Zamiast podjąć realne działania, straszy się opinię publiczną rolnikami i myśliwymi budując kłamliwą propagandę. Mówimy wprost: dość kłamstw. Dziki są również zagrożeniem w miastach co pokazują ostanie wydarzenia, gdzie ludzie byli przez nie atakowani. Czy musi w końcu dojść do tragedii, żeby ktoś w rządzie przejrzał na oczy. Nie pozwólmy na to by eko-terroryzm doprowadził do upadku polskich gospodarzy i producentów wieprzowiny. Nie chcemy skończyć jak kraje Europy Zachodniej, gdzie nie ma zdrowej żywności, tylko pompowane chemią mięso z wielkich korporacji. Pora powiedzieć dość – nawołuje Ruch Młodych Farmerów.