Nadal toczy się proces hodowcy zwierząt ze Świebodzina, u którego w kwietniu ubiegłego roku dokonano makabrycznego odkrycia. Okazało się, że pseudo-rolnik nie opiekował się swoimi zwierzętami, co doprowadziło do wygłodzenia i śmierci części z nich. Na szczęście żywe zwierzęta znalazły miejsce w innych gospodarstwach.
Proces toczy się tak długo, ponieważ rolnik oraz członkowie jego rodziny nie stawiają się na rozprawach, co może przedłużyć proces nawet o kolejne kilkanaście miesięcy.
Prokurator Rejonowy w Świebodzinie niemal rok temu (3.07.2014 r.) skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 57-letniemu mężczyźnie, mieszkańcowi Świebodzina, który w okresie od 2010 r. do 08.04.2014 r. znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami.
Świebodzinianin nienależycie opiekował się co najmniej 41 sztukami zwierząt, w tym nad 3 sztukami bydła, 24 sztukami trzody chlewnej i innymi zwierzętami poprzez utrzymywanie ich w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania.
Mężczyźnie zarzucono też stosowanie wobec zwierząt okrutnych metod w ich hodowli, oraz utrzymywanie ich bez odpowiedniego pokarmu oraz wody, co w wielu przypadkach doprowadziło zwierzęta do śmierci głodowej i z pragnienia.
W toku przeprowadzonego postępowania ustalono, że 08 kwietnia 2014 r w wyniku przeprowadzonej kontroli ujawnione zostały w jednym z pomieszczeń gospodarczych na ulicy Świerczewskiego zaniedbane, wychudzone 3 sztuki bydła. Zwierzęta przebywały pośród nieusuniętego obornika i nie miały dostarczonej wody oraz pokarmu. W kolejnym pomieszczeniu ujawniono padłe 4 sztuk trzody chlewnej, które znajdowały się już w stanie rozkładu. Przyczyną padnięcia zwierząt było zagłodzenie.
W trakcie oględzin w pomieszczeniach tych ujawniono także wymieszane z obornikiem szczątki innych martwych zwierząt, jednakże z uwagi na fragmentaryczność tych śladów nie można było ustalić ich ilości oraz gatunku.
W kolejnym pomieszczeniu znajdowało się 7 sztuk trzody chlewnej. Każdy osobnik był zagłodzony. Kontrolerzy ujawnili również 13 sztuk martwej trzody chlewnej oraz pojedyncze szczątki innych martwych zwierząt. W kolejnym pomieszczeniu znajdowały się dwa psy. Czworonogi były zagłodzone, nie miały dostępu do pożywienia oraz wody, ponadto pomieszczenie, w którym przebywały, było zabrudzone odchodami.
Oskarżony hodował oraz chował posiadane przez siebie zwierzęta od początku 2010 r. Jak ustalono w toku postępowania, mężczyzna karmił zwierzęta oraz poił je raz na 3 dni, a brak dbałości i staranności tłumaczył kłopotami finansowymi, w szczególności brakiem środków finansowych na zakup karmy. Nie ulega natomiast wątpliwości, co również ustalono w toku postępowania - że oskarżony w tym okresie nadużywał alkoholu.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, kto znęca się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.