Po bardzo mokrej zimie i początku wiosny susza znów daje o sobie znać. Kilka tygodni bez opadów wystarczyło, aby rośliny zaczęły odczuwać braki wody. Tam, gdzie rośliny jeszcze nie przysychają można próbować je ratować. Czy w takich warunkach warto stosować fungicydy?
Choć jeszcze w marcu ciężko było sobie to wyobrazić, to dziś na terenie większości kraju mamy ponownie do czynienia z suszą rolniczą. Na słabszych klasach ziemi rośliny zamierają, i niestety w tym przypadku nawet natychmiastowe opady deszczu nie pozwolą na uzyskanie dobrego plonu. Na lepszych glebach rośliny również zaczynają odczuwać niedobory wody, ale tu można spróbować ograniczyć jej bezproduktywne straty poprzez odpowiednie odżywianie dolistne.
Pomoc roślinom przed suszą
Dla roślin ozimych obecnie występująca susza będzie miała negatywny wpływ przede wszystkim na masę tysiąca nasion. Przy przedłużającym się niedoborze wody może dojść także do redukcji najsłabszych kłosów lub łuszczyn. Na skutki suszy najbardziej są narażone plantacje na których występują niedobory potasu. To właśnie ten pierwiastek jest odpowiedzialny za gospodarkę wodną roślin a jego braki nie pozwalają roślinie bronić się przed suszą. Brak potasu nie pozwala roślinie domykać aparatów szparkowych, przez które w czasie wysokich temperatur paruje woda. Chcąc wspomóc rośliny powinno się to robić przed pojawieniem widocznych efektów niedoborów wody.
Fot. 1. Dokarmianie dolistne roślin będących w stresie niedoboru wody może przynieść odwrotny skutek.
W momencie, gdy rośliny zaczynają zwijać liście lub tracić turgor, jest już za późno na jakiekolwiek ingerencje, ponieważ podanie składników pokarmowych wywoła jeszcze większą suszę fizjologiczną w roślinie. Na rośliny, które jeszcze nie dotknęła drastycznie susza, oprócz potasu można zastosować krzem. Nie jest to niezbędny do rozwoju pierwiastek, ale pomaga roślinom usztywnić ściany komórkowe i ograniczyć parowanie z nich wody. Takie działania należy podejmować przy rosnącym ryzyku pojawienia się niedoborów wody. Stosowanie nawożenia dolistnego w momencie, gdy zaczyna brakować wody powinno odbywać się w niskich stężeniach i przy wykorzystaniu nawozów bezchlorkowych, które nie spowodują nadmiernego zasolenia roślin. Podczas nawożenia dolistnego mającego przeciwdziałać skutkom suszy, nie powinno się także stosować adiuwantów olejowych, które rozpuszczają woski roślinne, które stanowią naturalną barierę przed utratą wody.
Co z ochroną roślin w czasie suszy?
Na wielu plantacjach zbóż ozimych nie zostały zastosowane fungicydy w zabiegu T2. Od poprzedniego zabiegu minęło kilka tygodni i nie zapewnia już aktywnej ochrony fungicydowej. Przy aktualnej aurze nie występują jednak warunki sprzyjające rozwojowi większości grzybów. Biorąc pod uwagę stres jaki rośliny przezywają w związku z niedoborami wody oraz niewielkie zagrożenie infekcją grzybową, można odłożyć zabieg fungicydowy do czasu wystąpienia opadu. Jednak po opadzie nawet niewielkiej ilości deszczu, należy zastosować zaległe fungicydy, ponieważ grzyby zaczną atakować rośliny w ekspresowym tempie.
Fot.2. Ochronę roślin należy odłożyć do momentu nadejścia opadów.
O suszy trzeba myśleć wtedy, gdy wody jest jeszcze pod dostatkiem
Tegoroczny sezon pokazał, że nieważne jak dużo wody by nie było wiosną, i tak trzeba być przygotowanym na nadejście suszy. Ponadprzeciętne opady jesienią i zimą odpłynęły i wyparowały bardzo szybko. Posuchy majowo-czerwcowe są już niestety od kilkunastu lat normą w Polsce i aby im przeciwdziałać należy działać kompleksowo. Klasy gleby nie poprawimy, ale można sukcesywnie podnosić w niej zawartość substancji organicznej poprzez np. nawożenie organiczne, pozostawianie resztek pożniwnych na polu, czy utrzymywanie międzyplonów. Zrezygnowanie z przesuszających i spalających materię organiczną zabiegów uprawowych również ograniczy straty wody z gleby. Bardzo ważne jest zbilansowane nawożenie gleby i utrzymywania optymalnego odczynu, odpowiedzialnego między innymi za pojemność sorpcyjną gleb. Tylko systematyczne i długofalowe działania mogą przyczynić się do zmniejszenia wpływu ograniczonych opadów w trakcie wegetacji.