Już po raz kolejny w gospodarstwie rolnym Andrzeja Morawskiego w Turzynie nieopodal Kcyni w województwie kujawsko-pomorskim, odbyło się forum naukowo-praktyczne, którego tematem przewodnim był „Aktualny stan wiedzy dotyczący możliwości stosowania w żywieniu zwierząt krajowych pasz białkowych”. Spotkanie odbyło się między innymi w celu podsumowania dotychczasowych siedmiu lat badań nad zapewnieniem bezpieczeństwa białkowego w Polsce.
Podczas forum głos zabrał m.in. dr W. Mikulski, który podsumował dotychczasowe wyniki badań uzyskane w ramach programów wieloletnich. Celem programu jest bezpieczeństwo białkowe Polski, a mianowicie, aby 50% białka pochodziło z krajowych źródeł. Średnia plantacjaroślin strączkowych w Polsce wynosi około 5 ha. Rocznie produkujemy w Polsce 10 mln ton paszy. Zakładając, że pasza zawiera 17-20% białka potrzebujemy rocznie około 1,7 mln ton białka odpowiednio dla drobiu, trzody i bydła. Na dzień dzisiejszy 80% białka jest importowane.
Natomiast z krajowych źródeł białka przy średnich plonach roślin strączkowych możemy uzyskać 0,12-0,15 mln ton białka. Pewne jest natomiast, że jesteśmy w stanie pozyskać 1,5 mln ton śruty rzepakowej, czyli 0,5 mln ton białka. Inne surowce to około 0,1 mln ton białka. W sumie w Polsce możemy wyprodukować 0,72-0,75 mln ton białka co stanowi około 40% pokrycia krajowego. Ale eksport śruty rzepakowej wynosi około 50% produkcji, czyli 0,2 mln ton białka. Z kolei eksport nasion strączkowych wynosi 0,02 mln ton białka. W sumie eksportujemy 0,22 mln ton białka.
Możliwość zastąpienia białka krajowymi źródłami przy założeniu, że produkcja jest porównywalna, opłacalność porównywalna albo nawet lepsza wynosi 20%, natomiast według innych źródeł 7-10%. W przypadku trzody można całkowicie wyeliminować białko ze śruty sojowej. Nawet przy niskiej cenie śruty sojowej 1300 zł wzbogacenie mieszanek krajowymi źródłami białka poprawia opłacalność. Pozostaje problem jak te możliwości wprowadzić w życie. Do tej pory nie udało się wdrożyć, aby dopłaty do roślin strączkowych powiązać z produkcją, a także aby określić ile krajowego białka powinno znajdować się w paszach.
Do 2016 roku warunkiem dopłat do roślin strączkowych był ich siew, natomiast od 2017 warunek stanowi zbiór. Jednak przepis ten jest martwy, ponieważ ustawodawca nie określił ile należy zebrać. Z pewnością wprowadzenie narodowego wskaźnika cen przyczyni się do zatrzymania śruty rzepakowej w Polsce oraz wzrostu zainteresowania roślinami strączkowymi. Ponadto dopłaty powinny być uzależnione od zasiewu nasionami certyfikowanymi i od tego co sprzeda rolnik na rynku.
Doktor zwrócił uwagę na problem, że powierzchnie towarowe określane są szacunkowo, ponieważ nie ma nigdzie dostępnych takich statystyk. Podaje się ile jest pietruszki na natkę i ile na korzeń ale nie podaje się ile jest uprawianych poszczególnych roślin strączkowych – mówił dr W. Mikulski.
W tym miejscu warto wspomnieć, że powstał pierwszy polski magazyn wirtualny rodzimego białka roślinnego www.bialkoroslinne.pl. Idea tego serwisu polega na tym, że rolnik zgłasza powierzchnię jaką obsiał roślinami strączkowymi, a wytwórnie pasz zgłaszają czym są zainteresowane i jaką wielkością partii. Na portalu można również znaleźć ceny oferowanych nasion roślin strączkowych. Być może jest to rozwiązanie jednego z problemów związanych z obrotem nasion roślin strączkowych w Polsce.