Niezła jakość pszenicy, ale są problemy z wyrównaniem i opadaniem jeśli chodzi o żyto

Z obserwacji naszego eksperta od rynku zbóż wynika, iż rolnicy, którzy właściwie poprowadzili plantacje i zastosowali w tym suchym roku ochronę, nie mogą narzekać na parametry jakościowe pszenicy. Zdecydowanie gorzej prezentuje się sytuacja w uprawie żyta. Rolnicy narzekają w tym przypadku głównie na gęstość.

 

- Na północy rynek kręci się coraz szybciej. Intensywniej jest w woj. lubuskim i bardziej zaawansowane prace trwają w Wielkopolsce. Żniwa rozkręcają się też na Kujawach. Część rolników podjęła decyzję, że pozbiera najpierw trochę zbóż, później rzepak. Część rolników weszła w rzepak i czeka ze zbożami. To wszystko kwestia stopnia dojrzałości roślin – mówi o aktualnej sytuacji na rynku zbóż nasz ekspert, który zajmuje się skupem zbóż w dużej firmie przetwórczej z siedzibą w Wielkopolsce. 

 

Pszenica z przyzwoitymi parametrami

 

- Z pierwszych sygnałów jakościowych, to pszenice wyglądają nie najgorzej. Z cech fizycznych, gęstość i wyrównanie u rolników, którzy właściwie poprowadzili plantacje i jednak zastosowali w tym suchym roku ochronę, to widać, że te parametry są przyzwoite. Jak mam sygnały od firm skupowych, które kupują od mniejszych rolników i zakłada się, że jednak gdzieś przy czymś zaoszczędzono, to są gęstości typu 74-75 proc. Nie jest to jeszcze nic strasznego. Są za to bardzo wysokie białka, co dla przeciętnych piekarni nie jest wskazane. Na tę chwile opadania są wysokie. Są takie na poziomie 300, ale i również 400.

 

- W moich regionach, czyli centrum Polski-północ, pszenica plonuje w zakresie 5-8 ton z hektara. Jak na razie trudno powiedzieć jak to wygląda realnie, bo nie wszyscy tak naprawdę zmłócili całe pole. Wielu rolników objechało cztery razy pole wokół, po tym najsłabszym fragmencie uprawy. Miejmy nadzieję, że to się jeszcze podniesie. Wilgotności są przeciętnie po 12,5 – czyli przyzwoicie. Mam nadzieję, że będzie tak jak w zeszłym roku, tzn. na początku była panika, a później płynęły coraz lepsze wieści. Liczę na to, że jak rolnicy wjadą na lepsze ziemie i nie nabałagani po drodze pogoda, to wrócimy do zeszłorocznego poziomu.

 

Żyto: problem z wyrównaniem i opadaniem

 

- Największy problem jest z żytem, które przeważnie jest siane na słabszych ziemiach. Jak słyszę, wschód Polski i centrum narzekają na gęstość. Na ogół brakuje jednak 2-3 „oczek”. Większym problemem jest wyrównanie w życie, bo na poziomie 30-50 proc., przy wymaganiach na 71 proc. Innym problemem, z punktu widzenia młynarskiego, jest bardzo wysoka liczba opadania w życie. Deszczyk, który w ostatniej dobie przeleciał w niektórych regionach kraju, to miejmy nadzieje nieco skoryguje tę liczbę. Niestety opadanie na poziomie 32, to się nie nadaje.

 

- Na razie jest jak jest. Z jednej tony żyta miałem dzisiaj wyrównanie 20, a z drugiej 72. Później druga dostawa tego samego rolnika na 50. Ale to wynika z tego, że czasami na jednym polu mogą być trzy różne klasy gleby.