Tegoroczna jesień jest bardzo ciepła, co nie służy wcześnie wysianym oziminom.
Bardzo często podczas lustracji na polach widać tumany unoszących się owadów i pożółkłe oziminy. W większości są to muchówki i skutki ich żerowania. Warto sprawdzić czy i na plantacji nie przydałby się zabieg ochronny.
Ploniarka zbożówka jest to czarny owad o długości ok. 2mm z czerwonymi oczami. Wytwarza trzy pokolenia w roku. Pierwsze w okresie wiosennym, od kwietnia do czerwca. Drugie pokolenie widoczne jest latem, od czerwca do sierpnia, a trzecie pokolenie występuje jesienią w okresie od końca sierpnia do połowy października. Z tym pokoleniem mamy do czynienia w ostatnich tygodniach w oziminach.
Szkodliwość ploniarki polega na żerowaniu jej na liściach sercowych zbóż. Najczęściej porażane przez ploniarkę są wcześnie siane oziminy tj. jęczmień, pszenżyto, pszenica i żyto. Na polach wcześnie sianych ozimin widoczne są oznaki żerowania tego owada, czyli pożółknięte liście sercowe, które bardzo łatwo daje się wyciągnąć z gleby, często towarzyszy im zgnilizna. Nie było by problemu z tym szkodnikiem gdyby temperatura powietrza trzymała się na poziomie 8ºC. Żerowaniu ploniarki sprzyjają także ograniczenia w uprawie roli. Brak orki, zaniechanie niszczenia samosiewów w odpowiednim czasie powoduje zwiększenie się liczebności ploniarki i innych muchówek. Duże porażenie plantacji przez ploniarkę skutkuje wypadaniem całych roślin, rzadziej powoduje nadmierne krzewienie w konsekwencji którego na plantacji jest wiele roślin o krótkich kłosach. Zdarzają się również przypadki kiedy porażone rośliny nie kłoszą się wcale.
Porażenie przez ploniarkę zbóż jest szczególnie niebezpieczne w lata suche, czyli w takim roku jak ten. Zaatakowane rośliny wolniej rosną i częściej wypadają. Żerowanie ploniarki przy dużym nasileniu powoduje znaczne straty. Jest to spadek plonu rzędu 3% na każdy 1% porażenia źdźbeł. Są dwa różne progi szkodliwości ploniarki. Jeden dotyczy larw, a drugi poziomu uszkodzenia roślin. Już jedna larwa na jednej roślinie jest szkodliwa. Inaczej ma się sytuacja co do poziomu porażenia źdźbeł. Już 15% porażonych roślin kwalifikuje plantację do wykonania zabiegu ochronnego. Przede wszystkim naszym zadaniem jest zapobieganie czyli dobra agrotechnika. Przy ciepłej pogodzie, sprzyjającej wylęgowi ploniarki wykonujmy częściej: podorywki, orki lub innego rodzaju mechaniczne zabiegi uprawy roli. Gdy to nie poskutkuje z czystym sumieniem możemy sięgnąć po chemiczne środki.
Ochronę wykonujemy zwykle w fazach gdy zboża są w fazach BBCH 11-23 (od fazy pierwszego liścia do fazy trzeciego rozgałęzienia) za pomocą oprysku insektycydowego preparatami na bazie alfa-cypermetryny, deltametryny lub tiochloprydu. Bardzo skuteczne przeciw muchówkom jest zaprawianie materiału siewnego insektycydami na bazie metiokarbu.
Dla portalu cenyrolnicze.pl:
mgr inż. Mariusz Kowalski
Katedra Agronomii
Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu