To, co miało spaść we Włoszech, spadło w Niemczech - tak najkrócej można opisać sytuację pogodową na zachodzie Europy. Włosi walczą z suszą i niedoborami wody, Niemcy martwią się o uprawy pszenicy, ponieważ pola uprawne w części kraju wyglądają jak plantacje ryżu.
Rekordowa susza na południu Włoch
Połowa włoskich regionów jest dotknięta przez suszę. Władze 10 regionów wnioskują w resorcie rolnictwa o ogłoszenie klęski żywiołowej. Pozytywna decyzja ministra otworzy dostęp do pieniędzy potrzebnych na pokrycie ogromnych strat.
Rolnicy mają problemy z nawadnianiem pól, lustro wody w niektórych zbiornikach, w tym także w jeziorach jest niższe o kilka metrów. Narzekają także hodowcy bydła - w Lombardii jest o 20% mniej trawy na pastwiskach, przez co spada produkcja mleka.
Południowe Włochy są w najgorszej sytuacji. Władze Rzymu informują o kończących się zapasach wody, Watykan wyłączył wszystkie fontanny. Niewykluczone, że mieszkańcy włoskiej stolicy będą musieli zmierzyć się z czasowymi wyłączeniami wody pitnej, nawet przez 8 godzin na dobę.
130 litrów wody na metr kwadratowy w Niemczech
Padający nieprzerwanie od kilku dni deszcz zwolnił, a w niektórych landach zatrzymał zbiór zbóż. W Dolnej Saksonii przez dobę spadło 130 litrów wody na metr kwadratowy. Opady przekroczyły w wielu częściach kraju normę nawet trzykrotnie. Sytuacja skrajnie się pogorszyła, zwłaszcza w uprawach pszenicy. Do połowy przyszłego tygodnia pogoda nadal ma być niestabilna.
Internauci od wtorku publikują zdjęcia pól uprawnych, które w niczym nie przypominają lipcowego krajobrazu Niemiec. - To nie jest ryż, to pszenica - napisał jeden z użytkowników Facebooka.
Opracowanie: Ewa Wójcik