Producentom mleka zależy, aby w ich stadzie rodziły się same jałówki. Odwrotną sytuację obserwujemy w stadach bydła mięsnego – tam pożądane są buhajki. Jak jednak sterować płcią pozyskiwanego potomstwa? Odpowiedzią jest seksowane nasienie.
W praktyce rolniczej spotykamy zarówno zwolenników, jak i przeciwników sortowanego nasienia. Spróbujmy sobie zebrać w jednym miejscu najważniejsze wady i zalety tego zabiegu.
Prawdopodobieństwo urodzenia samiczki, wykorzystując seksowane nasienie, jest dosyć wysokie, wynosi ono ok. 80 %. Urodzone jałówki stanowią na pewno materiał na remont stada. Istnieją jednak dodatkowe zalety związane z urodzeniem samiczek. Przede wszystkim mniejsze ryzyko trudnego porodu. Dlaczego? Jałówka jest mniejsza od buhajka, ma węższą głowę, więc prawdopodobieństwo łatwiejszego porodu wzrasta. Drugą zaletą jest fakt, że krowa rodząca samiczkę charakteryzuje się lepszą mlecznością w laktacji. Trzecią konsekwencją urodzenia jałówki jest możliwość uzyskania przychodu z jej sprzedaży.
Niestety z wykorzystaniem sortowanego nasienia wiąże się wiele wad. Przede wszystkim znacząco niższa skuteczność inseminacji. Wynika to z mniejszej koncentracji plemników w dawce inseminacyjnej. Poza tym nasienie seksowane jest droższe o ok. 50 – 60 zł (w zależności od buhaja od którego to nasienie pozyskaliśmy) od nasienia niesortowanego.
Nieskuteczna inseminacja nasieniem sortowanym nie musi wcale być spowodowana mniejszą koncentracją plemników w dawce! Musimy pamiętać, że na skuteczność tego zabiegu ma wpływ wiele czynników, m. in. prawidłowy termin inseminacji, przestrzeganie procedur rozmrażania nasienia, wprawa inseminatora.
