Do pierwszej gwiazdki i Wigilijnej Wieczerzy pozostało już zaledwie kilka dni. Od października można spotkać przedwczesnych Gwiazdorów i usłyszeć „Jingle Bells”, radośnie pobrzmiewające nie tylko w galeriach handlowych i marketach, ale nawet w małych sklepach warzywniczych i na stacjach benzynowych. Ta zewsząd narzucana gorąca atmosfera, każe ludziom często bezwolnie rzucić się w wir kupowania prezentów, oczywiście po promocyjnych cenach, które często bywają wyższe niż te stałe, ale także oprócz zaproszenia uczestników świątecznej kolacji, lub skorzystania z zaproszenia, zaplanować wyjątkowe menu.
W domach kultywujących tradycję, oprócz choinki, żłóbka, pasterki i prezentów, będzie też uroczysta wieczerza, obowiązkowo składająca się z dwunastu potraw. Wśród nich będzie królował karp, zjadany choćby raz do roku. Tylko w ten magiczny, wigilijny wieczór smakuje naprawdę wyjątkowo.
Jakie są ceny karpi w 2019 r.? Czy wszędzie możemy je kupić, tak jak do tej pory? Z jakimi problemami musi się zmierzyć polska gospodarka rybacka? Czy to już ostatni rok z „Królem Karpiem” w wigilijny wieczór?
O BOHATERZE ARTYKUŁU SŁÓW KILKA
Karp (Cyprinus carpio) jest rybą od setek lat hodowaną w gospodarstwach stawowych, gdzie był i jest poddawany ciągłej selekcji. Do naszych wód przedostał się lub został przeniesiony z systemu rzecznego Dunaju, Dniestru, Prypeci oraz z południowego zachodu.
Środowiskiem, w jakim ten gatunek żyje w warunkach naturalnych, są ciepłe wolno płynące lub stojące wody. Pożywieniem jego są drobne zwierzęta wodne, plankton oraz okruchy i nasiona roślin.
Karp żyjący w środowisku naturalnym ma ciało wydłużone, lekko spłaszczone bocznie i na całej powierzchni, z wyjątkiem głowy, pokryte jednolicie dachówkowato ułożonymi, grubymi, dość dużymi łuskami. Głowa jest duża, a wysokość ciała mieści się 3,5-5 razy w długości. Tylna krawędź płetwy grzbietowej sięga prawie do początku nasady ogona. Płetwa ogonowa jest szeroka i chorągiewkowato wcięta. Na górnej wardze karpia znajdują się dwa krótkie, miękkie wąsiki, a w kącikach paszczy po jednym dłuższym. Szczęka karpia jest wysuwalna i tworzy rodzaj ryjka.
Intensywne żywienie, specjalna opieka i selekcja karpia hodowanego w stawach spowodowały, że różni się on znacznie od żyjącego w wodach naturalnych. Karp hodowany w stawach prawie zatracił okrywę łuskową, a pozostałe łuski przybrały duże rozmiary. Są to tzw. karpie lustrzane, u których widać tylko kilka szeregów wielkich łusek oraz tzw. karpie nagie, u których pozostały nieliczne łuski, np. koło pokrywy skrzelowej lub u nasady płetwy ogonowej. Zmienił się również stosunek wysokości do długości ciała. Są one bardziej wygrzbiecone i wysokość w długości mieści się tylko 2,3 razy. Hodowane w stawach po dwu, trzech latach osiągają ciężar 750 do 1500 g i są odławiane z przeznaczeniem do konsumpcji. Karp w warunkach naturalnych dorasta nawet do długości przekraczającej 1 m i może osiągać ciężar ponad 30000 g. Podaje się, iż największy wyłowiony w Polsce karp ważył około 34000 g i miał długość około 110 cm.
SKĄD SIĘ WZIĘŁA TRADYCJA KARPIA NA WIGILIJNYM STOLE?
W XII wieku Cystersi spod Milicza postawili na postne mięso z karpia i założyli pierwsze w Polsce stawy hodowlane. Pod koniec XIII w. za zgodą księcia cieszyńskiego Mieszka, hodowlą karpia zajęto się również w położonym nad Skawą Zatorze. Hodowla była niezwykle obiecująca, bo wkrótce po jej rozpoczęciu Zator uzyskał prawa miejskie. Obie te historyczne hodowle przetrwały do czasów współczesnych i do dziś trwa rywalizacja między hodowcami karpia z Milicza i Zatoru. W złotym wieku Rzeczpospolita słynęła już z pokaźnej liczby stawów i wysokiego poziomu gospodarki rybnej. Gdy jednak w XVII-wieczne konflikty zbrojne ogarnęły kraj, wieś zubożała, stawy zamierały. Dopiero osiągnięcie złotego medalu przez Adolfa Gascha na wystawie rolniczej w Berlinie w 1880 r. było przełomem w postrzeganiu karpia jako ryby smacznej i dostępnej. Dziś mało kto wie że hodowane masowo lustrzenie, zwane w celach handlowych karpiami królewskimi, to dzieło skromnego hodowcy z Galicji. Jednak do połowy zeszłego wieku karp nie był symbolem Wigilii Świąt Bożego Narodzenia. W naszej powojennej rzeczywistości karp był najłatwiej dostępną i tanią rybą, a hasło wymyślone przez komunistycznego działacza Hilarego Minca „karp na każdym wigilijnym stole” przyczyniło się do umocnienia tej tradycji.
MERITUM - TEGOROCZNE CENY KARPIA
Potencjalni nabywcy wigilijnej ryby zawsze są zainteresowani jej cenami. Jak zawsze kupujący chcą kupić dobry towar w dobrej cenie. Oczywistym jest, że ceny detaliczne i hurtowe znacznie się różnią. Wielkość tej różnicy uzależniona jest m.in. jeszcze od ilości pośredników. Dlatego amatorzy czystej ekologicznie, zdrowej i świeżej ryby próbują nabywać ją bezpośrednio u producentów. Jednak nie wszystkie gospodarstwa rybackie prowadzą sprzedaż detaliczną, a te w których można kupić karpia w detalu wprowadzają zasady, z którymi warto się wcześniej zapoznać. Sprzedaż detaliczna odbywa się np. powyżej 5 kg żywej ryby, należy przyjechać z własnym pojemnikiem na karpie, zawierającym co najmniej 1 l wody na kilogram kupowanej ryby. Warto dopytać się o takie szczegóły przed podróżą do producenta, lub przeczytać je na stronie internetowej wybranego gospodarstwa. Oszczędzi nam to rozczarowań, nawet nerwów i tak cennego w ferworze przedświątecznych przygotowań czasu.
Wyjazd do gospodarstwa rybackiego to przeważnie cała wyprawa (chyba, że mieszkamy w pobliżu). Dlatego najłatwiej nabyć świąteczną rybę w pobliskim markecie i to przy okazji innych zakupów. „Ceny karpia w porównaniu z ubiegłym, 2018 rokiem, poszybowały w górę. Nawet kupiona w promocji, popularna ryba na wigilijnych stołach będzie droższa o kilka złotych” - donosi „Głos Wielkopolski”. Poniżej podajemy ceny karpia w sieciach handlowych.
Ceny karpia 2019: Biedronka
Za kilogram świeżego płata z karpia ze skórą „Marinero” w Biedronce zapłacimy 29,90 zł. Oferta ważna jest od 11.12.
Ceny karpia 2019: Lidl
W tym roku w Lidlu dostępny jest karp BIO z polskiej hodowli. Za filet zapłacimy 34,90 zł za kilogram. Oferta ważna jest od 11.12. W cenie nieobjętej promocją kilogram filetu z karpia bez skóry to 37,90 zł.
CENY KARPIA 2019: KAUFLAND
Za kilogram świeżego karpia (dzwonko lub tusza) w Kauflandzie zapłacimy 26,90 zł. Za świeży płat karpia trzeba będzie zapłacić 29,90 zł/kg. Filet nacinany kosztuje 34,90 zł/kg. Oferta ważna jest od 11.12.
CENY KARPIA 2019: CARREFOUR
Kilogram żywego karpia w sklepie Carrefour kosztuje 8,99 zł. Za tuszę zapłacimy 16,90 zł, a za dzwonka 18,99 zł. Oferta ważna od 11.12.
CENY KARPIA 2019: TESCO
Za kilogram płata karpia ze skórą w Tesco zapłacimy 15,90 zł. Oferta ważna jest od 11.12.
Oprócz marketów sprzedaż detaliczną umożliwiają jeszcze takie miejsca jak rynki oraz inne punkty handlu rybami- np. nieliczne już sklepy rybne, wyznaczone miejsca sprzedaży.
Należy wspomnieć o kontrowersjach dotyczących handlu żywymi karpiami. Jednak nie są one przedmiotem tegoż artykułu.
W Poznaniu na Rynku Jeżyckim cena karpia w dniu 12.12.2019 r. wynosiła:
- Karp patroszony z głową: 24,50 zł/kg
- Filet z karpia: 41,50 zł/kg
- Tusza z karpia: 37,50 zł/kg
W sklepie rybnym „Delikatesy RYBNY RAJ”, mieszczącym się w Poznaniu przy ul. Bukowskiej 100 oraz na os. Zwycięstwa 112, w dniu 13.12.2019 r. cena karpia wynosiła:
- Karp cały (żywy dostępny na zamówienie: 18,00 zł/kg
- Filet z karpia: 42,50 zł/kg
- Dzwonka z karpia: 39,90 zł/kg
- Tusza karpia z głową: 22,00 zł/kg
W Gospodarstwie Rybackim "Róża", mieszczącym się w Promnie pod Poznaniem cena hurtowa w 2019 r. wynosi: 9,00 zł/kg. Jest to cena o 2,50 zł niższa niż w roku ubiegłym. Sprzedaży detalicznej gospodarstwo nie prowadzi.
Ceny karpia w hurtowniach wynoszą 13-14 zł/kg
Pozostaje refleksja na temat wzrostu cen detalicznych karpia, oraz spadku cen hurtowych.
Ciekawy jest też stosunek ceny hurtowej karpia wymienionego gospodarstwa rybackiego- 9,00 zł/kg do ceny detalicznej żywego karpia sprzedawanego w sklepie Carrefour, gdzie kosztuje on 8,99 zł/kg.
Należy przy tym zaznaczyć, że powyższe wnioski są wnioskami uproszczonymi, opierającymi się na niewielu danych.
Ceny karpia w marketach podano wg własnych sondaży i za „Głosem Wielkopolskim” - kliknij.
Fot. Wody Gospodarstwa Rybackiego „Róża” w Promnie.
PROBLEMY POLSKICH GOSPODARSTW RYBACKICH
„Obecnie brak infrastruktury profesjonalnego handlu hurtowego i detalicznego. Po 1998 r. upadła Centrala Rybna. W jej miejsce weszły sieci hipermarketów. Niestety na skutek wrogich działań "ekologów" w 2018 r. część sieci hipermarketów zakończyła sprzedaż żywych karpi. Spowodowało to, że w gospodarstwach rybackich pozostało ok. 3.000, ton karpi ok. 20 % produkcji. W obecnym roku niemal wszystkie sieci hipermarketów zaprzestały sprzedaży żywych karpi. Efekt tego, to totalna panika, skutkująca obniżką cen karpia do jego poziomu z przed ponad 10 lat wstecz!”- mówi dla Cen Rolniczych o problemach gospodarstw rybackich: Pan Krzysztof Karoń”- właściciel gospodarstwa „Róża”.
Brak infrastruktury sprzedaży, zakaz handlu żywym karpiem w hipermarketach oraz obniżka cen tych ryb to nie wszystkie problemy, z którymi muszą się zmagać hodowcy.
Inne problemy, z którymi muszą borykać się polscy właściciele rybnych stawów hodowlanych to:
- Kormorany wyjadające ryby ze stawów.
Kormorany (Phalacrocoracidae) są w Polsce objęte ochroną częściową. Pomimo tego, że rozrost ich populacji dawno przekroczył oczekiwany poprzez wprowadzenie ochrony efekt oraz licznych skarg rybaków i wędkarzy, a także informacji o szkodach wyrządzanych przez te ptaki, redukcja tego gatunku nadal nie została ustalona przez ustawodawstwo.
„Kormoran zjada dziennie do 1 kg ryb. Przy nalocie na staw stada wynoszącego kilkadziesiąt sztuk, straty gospodarstwa wynoszą nawet 50-100 kg ryb dziennie”- tłumaczy Pan Krzysztof Karoń.
- Plaga bobrów.
Bóbr europejski (Castor fiber) również jest w Polsce gatunkiem częściowo chronionym. Rozrost jego populacji doprowadził do powstawania dużych problemów, także w gospodarstwach rybackich. Najczęściej szkody powodowane przez bobry wynikają z budowy przez nie tam na ciekach i zatykaniu przepustów drogowych oraz tworzeniu żeremi przez przedstawicieli tego gatunku. Największym problemem wynikającym z bytowania bobrów są dla gospodarstw rybackich uszkodzenia przez nie grobli. Drążenie przez bobry tuneli powoduje ich pękanie, a następnie zalewanie obszarów.
- Problemy związane z suszą.
Jeden z nich to wynikające z suszy obniżanie się lustra wody w stawach hodowlanych.
- Brak ludzi do pracy.
Praca w gospodarstwach rybackich jest pracą sezonową. Zatrudnienie dodatkowych pracowników, to nie tylko okres przed Świętami Bożego Narodzenia (ok. 1,5 miesiąca), ale również krótki okres na wiosnę i jesienią. Trudno jest właścicielom gospodarstw rybackich znaleźć solidnych, sezonowych pracowników.
„Opłacalność gospodarstw rybackich jest możliwa tylko w warunkach bardzo dużych efektów hodowlanych w gospodarstwach dużych - minimum powyżej 30 ha lustra wody - uwzględniając pomoc finansową Unii Europejskiej”- odpowiada na pytanie o rentowność właściciel gospodarstwa rybackiego.
KONIEC KARPIOWEJ TRADYCJI?
Chociaż jak twierdzą producenci: „Popyt na karpia jest w tym roku podobny do roku ubiegłego”, nie wiadomo jak produkcja i sprzedaż tej ryby będzie wyglądała w następnych latach.
Wymienione czynniki – trudności na które narażeni są polscy producenci karpia i konieczność pomocy finansowej z Unii Europejskiej nie wróżą dobrze istnieniu gospodarstw rybackich.
Do tego dochodzą jeszcze zmieniające się tradycje, czy preferencje żywieniowe. Karp jest rybą tłustą, często podawany bez prawidłowego procesu obróbki, wtedy o specyficznym zapachu. Zniechęca to młodych ludzi do jego konsumpcji. Podobnie jak konieczna obróbka termiczna- tradycyjne smażenie na tłuszczu. W czasach, w których wszystko musi być „fit”, wigilijna ryba odpada dla zdrowo odżywiających się. Do tego dochodzi jeszcze, jak to zwykle u dzieci i nie tylko, oczywisty powód niechęci do ryb wszelakich: „ryba ma ości”.
Coraz częściej na wigilijnych stołach goszczą łososie, mintaje, morszczuki i inne gatunki. Tendencje żywieniowe na pewno będą się nadal zmieniały i myślę, że potężna tendencja „fit”, a także „wege” pozostanie.
Na koniec pytanie do właściciela gospodarstwa rybackiego:
- Czy prowadzenie gospodarstwa rybackiego jest działalnością, którą można polecić polskim rolnikom?
- Chciałbym powiedzieć tak. Ale?
Życzę właścicielom polskich gospodarstw rybackich jak najmniej kłopotów w Nowym 2020 Roku i dużych zysków, a moim Czytelnikom: smacznego karpia, samych szczęśliwych chwil oraz oczywiście lektury naszego portalu w wolnych, świątecznych chwilach.
Podziękowanie:
Serdecznie dziękuję Panu Krzysztofowi Karoniowi - właścicielowi Gospodarstwa Rybackiego „Róża” za życzliwą pomoc w napisaniu artykułu, przekazane cenne informacje i ogrom własnego doświadczenia,a także za udostępnienie zdjęć (fot. tytułowe i drugie w tekście),
Źródła:
- Rozmowa z Panem Krzysztofem Karoniem - właścicielem Gospodarstwa Rybackiego „Róża” w Promnie k. Poznania.
- Własne badania rynku.
- Andrzej Rudnicki: „Ryby wód polskich”, Atlas, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1985.
Źródła internetowe:
- https://www.newsweek.pl/wiedza/historia/historia-karpia-na-wigilii-tradycja-swiateczna-a-prl/dxcw1lw
- https://zdrowepasje.pl/content/karp-w-wigili%C4%99-komunistyczny-wymys%C5%82-nie-wiekowa-tradycja
- https://gloswielkopolski.pl/ceny-karpia-2019-ile-kosztuje-karp-w-popularnych-sklepach-lidl-biedronka-kaufland-carrefour-tesco-sprawdz-gdzie-jest-najtanszy/ar/c1-14647073