AI pomoże w leczeniu chorób oddechowych świń. Na rynku pojawiło się urządzenie wykorzystujące sztuczną inteligencję, które rejestruje odgłosy wydawane przez świnie. Na tej podstawie wykrywa rozpoczynające się problemy z układem oddechowym u zwierząt – precyzyjnie i na ok. 5 dni wcześniej niż ma to miejsce w tradycyjnej diagnostyce.
Urządzenie, które podsłuchuje świnie
Firma Boehringer Ingelheim, światowy lider rozwiązań technologicznych i terapeutycznych w zakresie zdrowia ludzi i zwierząt, przedstawiła niedawno innowacyjne urządzenie do zastosowania w chlewniach. Może znacznie ułatwić kontrolowanie chorób układu oddechowego u zwierząt. Infekcje układu oddechowego to jeden z najczęstszych i najbardziej kosztownych problemów w hodowli świń. Ich wczesne wykrywanie jest kluczowe dla sprawnego ich zwalczania. Niestety, ludzie mają duże ograniczenia, jeśli chodzi o obserwowanie subtelnych zmian w stanie zdrowia zwierząt – zwłaszcza przy codziennej obsłudze dziesiątek, setek, czy nawet tysięcy świń.
Nowe urządzenie, nazwane SoundTalks, wykorzystuje sztuczną inteligencję (AI) do wczesnego rozpoznawania symptomów chorób oddechowych u świń. Ma pomóc rolnikom szybko rozpoznawać rozwijające się problemy w stadzie, co umożliwi natychmiastową interwencję. Długofalowo może zmniejszyć wskaźniki zachorowalności i śmiertelności w stadzie.
„SoundTalks” zbiera dźwięki z otoczenia i następnie analizuje je, w oparciu o algorytmy AI, które rozpoznają częstotliwość i intensywność kaszlu świń. Zbierają również dane na temat wilgotności i temperatury powietrza. Urządzenie na bieżąco informuje hodowcę o wynikach swojej analizy – za pomocą sygnalizacji świetlnej, przypominającej światła drogowe – zielony informuje o braku problemów, a czerwony wskazuje, że świnie zaczynają mieć problem z układem oddechowym – informacje rolnik może otrzymać również w aplikacji mobilnej lub w powiadomieniu na komputer.
Dostrzega problemy wcześniej od człowieka
Dużym atutem jest to, że urządzenie nie musi być „instalowane” bezpośrednio na zwierzętach (czego wymaga wiele prototypów podobnych gadżetów). Mikrofon w „SoundTalks” zbiera dźwięki z promienia 10 metrów – można rozmieścić więc optymalną ich liczbę w całej chlewni. Dane zebrane przez poszczególne mikrofony są następnie wysyłane do centralnego monitora, który analizuje dane i wyciąga z nich wnioski.
Urządzenia, które mogą podsłuchiwać i monitorować zwierzęta nie są nowością, ale „SoundTalks” wyróżnia się tym, że do jego zaprogramowania wykorzystano duże ilości danych do porównywania i wykrywania kaszlu świń. Dodatkowo, na podstawie zbieranych nowych dźwięków urządzenie na bieżąco się doskonali i uczy coraz trafniej wykonywać diagnozy.
Według Boehringer Ingelheim udowodniono już, że urządzenie jest w stanie diagnozować choroby układu oddechowego u świń na pięć dni wcześniej niż jest to w stanie zrobić człowiek – który robi to zazwyczaj na podstawie oględzin zwierzęcia. Niektóre objawy są po prostu zbyt subtelne lub wymagają długotrwałej obserwacji. „SoundTalks” nie daje ogólnikowych danych – daje informacje o stanie zdrowia konkretnych grup świń – co pozwala wyróżnić zwierzęta, które faktycznie wymagają leczenia.
Zapotrzebowanie na inteligentne urządzenia będzie rosło
Firma Boehringer Ingelheim deklaruje, że rozwijane przez nią rozwiązania ze sztuczną inteligencją mają długofalowo zwracać się z dużym zyskiem dla hodowcy. Jak skomentował Findlay MacBean, kierownik ds. hodowli w firmie Boehringer Ingelheim: „Choroby układu oddechowego mogą być szkodliwe nie tylko dla zdrowia i dobrostanu zwierząt gospodarskich, ale także dla wyników finansowych rolnika”.
W obliczu globalnych problemów w produkcji trzody chlewnej, takich jak niedostatek wykwalifikowanych pracowników i rosnące koszty produkcji oraz leczenia zwierząt, systemy odciążające w jakiś sposób hodowców i pomagające utrzymać stado w dobrej kondycji są potrzebne. Z pewnością jest rynek dla takich narzędzi jak SoundTalks, które umożliwiają prognozowanie problemów zdrowotnych u świń, zapobieganie im i ich leczenie. Unikają działania „na ślepo” i marnowania środków na zwierzęta, które tego nie wymagają, lub diagnozowania chorób z dużym opóźnieniem, gdy leczenie jest mniej skuteczne.
Obecnie urządzenia typu SoundTalks wciąż są w fazie testów lub dostępne są dla nielicznych hodowców, ponieważ wymagają inwestycji dodatkowych środków. Możemy się jednak spodziewać, że w przyszłych latach staną się łatwiejsze do znalezienia i tańsze. Praktyczne doświadczenia hodowców, którzy wprowadzą takie narzędzia do swoich gospodarstw będą kluczowe dla podjęcia decyzji, czy warto się nimi zainteresować.
Na podstawie:
Cryptopolitan.com