Dodaj ogłoszenie

CenyRolnicze
28.02.2020 MATIF: pszenica kons. MAR20 - 187,50 (- 2,09%), kukurydza MAR20 - 165,50 (- 1,19%), rzepak MAJ20 - 380,25 (- 1,81%) [euro/tona] +++ +++ +++ 28.02.2020 12:29 DRÓB, cena tuszki w hurcie: 4,70 - 5,60 zł/kg, średnia: 5,20 zł/kg (na podstawie informacji z 15 ubojni) +++ +++ +++

Kojce porodowe bez klatek: dostępne alternatywy i rozwiązania

Martyna Frątczak

Przedstawiamy dostępne na rynku systemy i kojce porodowe dla loch, w których zrezygnowano z tradycyjnych klatek. Które są najlepsze pod względem dobrostanu i ekonomii? Czy możliwy jest tutaj kompromis?

Trzeba przygotować się na zmiany

Wymogi dotyczące dobrostanu zwierząt w krajach Unii Europejskiej są systematycznie zaostrzane. Chociaż jeszcze nie padły w tym kierunku konkretne decyzje, to w najbliższych latach możemy oczekiwać, że na terenie UE zakazane zostanie stosowanie klatek porodowych dla loch. W Szwecji i Austrii hodowcy trzody chlewnej nie mogą z nich korzystać już od wielu lat. Stopniowe zmiany w tym kierunku następują również w Niemczech i Danii, przy sporym wsparciu od rządu. W Polsce niektórzy, myślący przyszłościowo, producenci trzody chlewnej również przechodzą na systemy bez klatek. Jakie alternatywy są dostępne i czy mogą się opłacać?

Zadaniem klatek porodowych jest przede wszystkim uchronienie prosiąt przed przypadkowym przygnieceniem przez lochę. Przy ograniczonej przestrzeni w kojcu i licznych miotach, a także niskim instynkcie matczynym u loch może zdarzać się to bardzo często. Prowadzi to do poważnych strat ekonomicznych. Poza tym klatki porodowe ułatwiają obsługę macior, które mogą zachowywać się agresywnie. Nie ulega jednak wątpliwości, że klatki porodowe znacznie obniżają dobrostan loch i mogą prowadzić u nich m.in. do poważnych problemów z układem pokarmowym, racicami i stawami.

Alternatywami jest stosowanie indywidualnych kojców porodowych typu „zero ograniczeń”, tymczasowych kojców porodowych, w których lochę można czasowo unieruchomić, lub kojców grupowych, w których lochy i ich mioty mają dużą swobodę i mogą się ze sobą mieszać. Każda z tych opcji ma swoje wady i zalety.

Indywidualne kojce bez ograniczeń

Najprostszym rozwiązaniem jest utrzymywanie loch pojedynczo w kojcach, w których nie znajdują się jarzma porodowe. Kojce powinny być na tyle duże, aby locha mogła się w nich swobodnie obrócić, a prosięta mogły usunąć się jej z drogi i uniknąć przygniecenia. W ochronie prosiąt pomóc mogą dodatkowe elementy konstrukcyjne kojca.  

W praktyce często się jednak okazuje, że przerobienie starych kojców porodowych przez samo usunięcie z nich klatek nie jest wystarczające. Lochy mają w nich problem z zagospodarowaniem dostępnej przestrzeni. Świnie to zwierzęta wbrew pozorom bardzo czyste i lubią dzielić swoje otoczenie na miejsca przeznaczone na defekację, odpoczynek i jedzenie. W kojcu porodowym locha będzie również poszukiwać miejsca na „gniazdo”. Zbyt mała przestrzeń kojca nie pozwala losze na wyznaczenie tych obszarów, co negatywnie wpływa na jej samopoczucie i czystość kojca, a także nie pozwala na skuteczną ochronę prosiąt przed zgniataniem.

Rozwiązaniem tego problemu są tzw. kojce zmodyfikowane. Znajdują się w nich elementy dzielące przestrzeń na obszary defekacji, odpoczynku, jedzenia i miejsca na gniazdo. Gniazdo powinno być wygodne i częściowo odgraniczone od lochy, tak aby chronić prosięta przed przygnieceniem. Powierzchnia kojców tego typu to zazwyczaj od 6 do 8,5 m2. Ściany kojca są nachylone, co ułatwia prosiętom dostęp do lochy.

Konstrukcję przykładowego kojca zmodyfikowanego można zobaczyć tutaj:

W systemie tego typu lochy mają możliwość wyrażania swoich naturalnych zachowań związanych z opieką nad prosiętami. W praktyce zauważono jednak, że również w takich kojcach prosięta mogą być dość często przygniatane. Aby zredukować ten problem należy zadbać o to, aby prosięta miały łatwy dostęp do gniazda i chciały przebywać w tym miejscu (na co ma wpływ m.in. rodzaj podłoża i temperatura).

Systemy półzamknięte: kompromis między dobrostanem, a zyskiem hodowcy

Na niektórych fermach w kojcach zmodyfikowanych lochy są unieruchamiane na kilka pierwszych dni po porodzie. Mówimy wtedy już o innym systemie – a więc o tzw. tymczasowych kojcach porodowych lub kojcach półzamkniętych. Systemy te zapoczątkowała praktyka otwierania klatek porodowych na 5-7 dni po porodzie, aby dać lochom większe możliwości ruchu. Są one dobrym kompromisem między utrzymaniem wysokiego dobrostanu zwierząt, a zadbaniem o wyniki ekonomiczne gospodarstwa.

Najprostsze tymczasowe kojce porodowe mają przestrzeń ok. 4,3 m2. Te uwzględniające potrzeby loch do „zagospodarowania” przestrzeni i ich potrzeb biologicznych są jednak nieco większe i zajmują min. 6 m2. Część badań sugeruje, że aby uniknąć wysokiej śmiertelności spowodowanej przygniataniem prosiąt, wystarcza zamknięcie lochy na 2 dni po porodzie. Nowsze dane z praktyki pokazują jednak, że najlepszą praktyką jest utrzymanie loch w zamknięciu na min. 4 dni po oproszeniu. W okresie tym locha jest najbardziej aktywna, a prosięta nadal dość niemrawe, co podnosi ryzyko wypadków.

Przykładem dostępnych na rynku kojców z tymczasowym unieruchomieniem lochy jest duński system JLF15:

Utrzymanie macior z prosiętami w grupie: czy to może się udać?

Systemy grupowego utrzymania pozwalają lochom i miotom na mieszanie się ze sobą jeszcze przed odsadzeniem. Naśladuje to naturalne warunki, w których lochy dołączają do swojego stada na ok. 7-14 dni po oproszeniu. Pozwalają na wyrażanie prawidłowych zachowań między zwierzętami i redukują wiele problemów związanych z późniejszym odsadzaniem prosiąt (ponieważ wczesny kontakt z innymi miotami redukuje stres towarzyszący mieszaniu grup). Świnie to zwierzęta społeczne i kontakt z innymi lochami, zwłaszcza bardziej doświadczonymi maciorami, może również redukować przypadki przygniatania prosiąt.

Lochy mogą być grupowane w jednym pomieszczeniu już przed porodem. Najlepiej, gdy mają wtedy swobodny dostęp do indywidualnych budek („gniazd”) porodowych. Mogą one zostać usunięte na 7-10 dni po oproszeniu, czasami zostają jednak do końca odchowu prosiąt. Ten system utrzymania uważa się za tani, ponieważ nie wymaga inwestycji w indywidualne kojce z wymyślnymi konstrukcjami. Znacznie utrudnia jednak pracę personelu fermy, zwłaszcza, jeśli lochy są agresywne.

Inna, kompromisowa, strategia zakłada, że lochy są utrzymywane w kojcach indywidualnych (czasami w klatkach) na czas porodu i przez pierwsze dni po oproszeniu. Po ok. 10-21 dniach są łączone w większe grupy z innymi lochami, gdzie mają pełną swobodę ruchu. Ułatwia to pracę na fermie i zapewnia większe bezpieczeństwo pracownikom. Redukuje również śmiertelność prosiąt przez przygniecenie.

O tym, czy przejście na alternatywne systemy utrzymania loch może wiązać się ze stratami ekonomicznymi przeczytać można tutaj: Zakaz klatek porodowych: ile będzie kosztował hodowców?

 

maciora z prosietami portal ceny rolnicze pl

Źródła:

pig333.com

freefarrowing.org

Martyna Frątczak
Autor: Martyna Frątczak
Lekarz weterynarii Martyna Frątczak, absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej i Nauk o Zwierzętach Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Zainteresowana szeregiem zagadnień związanych z medycyną zwierząt, ekologią i epidemiologią, którymi zajmuje się na co dzień również we własnej pracy naukowej.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Najnowsze artykuły autora:

Loading comments...
Wiadomość z kategorii: