Od 1 lutego br. Japonia zniosła embargo na eksport mięsa oraz produktów z wołowiny z Francji oraz z Holandii. Tym samym, zdaniem unijnych komisarzy, został wysłany sygnał do pozostałych krajów Wspólnoty o otwierających się możliwościach eksportowych na rynek japoński. Dotyczy to przede wszystkim tych krajów UE, które posiadają wysoki status bezpieczeństwa uznawany przez światową organizację ds. zdrowia zwierząt (OIE).
Ponadto zadaniem unijnych oficjeli otwarcie rynku japońskiego daje także ważne przesłanie dla partnerów Unii na dalekim wschodzie i w innych krajach świata, iż wołowina wyprodukowana we Wspólnocie jest całkowicie bezpieczna.
Unia oraz Japonia przygotowują się obecnie do negocjacji w sprawie porozumienia o wolnym handlu. Tym samym decyzja Japonii o zniesieniu embarga eksportowego na wołowinę, pokazuje, że eliminacja barier pozataryfowych na tym rynku jest możliwa do osiągnięcia. Należy także wspomnieć, że w tym samym czasie Unijny Stały Komitet ds. Łańcucha Żywnościowego i Zdrowia Zwierząt poparł otwarcie rynku Wspólnoty na import z Japonii wołowiny oraz produktów z wołowiny, w tym z wołowiny „Kobe”.
Co istotne, mięsa „Kobe” w zasadzie w ogóle nie należy traktować jak zwykłej wołowiny przeznaczonej na steki. W kuchni traktowana jest ona jak rzadkiego rodzaju tuńczyk czy foie gras. Jest to najdroższy rodzaj wołowiny na świecie, pochodzący z mięsa krów rasy Wagyu, hodowanych w okolicach japońskiego miasta Kobe. Surowe mięso wygląda jak oszronione z powodu intensywnej, równomiernej marmurkowatości. Podczas gotowania tłuszcz mięsa rozpuszcza się delikatnie, dając nieporównywalną z niczym głębię smaku.
Źródło: FAMMU/FAPA