Ceny byków w Niemczech pozostają w większości niezmienione, natomiast ceny krów gwałtownie spadają. Wybuch choroby niebieskiego języka powoduje presję cenową na cielęta.
W 42. tygodniu kalendarzowym ceny na niemieckim rynku bydła rzeźnego kształtowały się nierównomiernie. W obszarze młodych byków na północy i północnym zachodzie panowały zrównoważone warunki podaży i popytu. - Słabsze możliwości sprzedaży, zwłaszcza na północnym zachodzie, nie pozwoliły jeszcze na ustalanie cen, jak to miało miejsce w południowych Niemczech – podaje w swoim cotygodniowym raporcie Izba Rolnicza Dolnej Saksonii. Jednakże wyraźniejsze zmiany cen ponownie dominowały w obszarze krów rzeźnych.
Krowy tanieją
Stowarzyszenie VEZG już wcześniej zwracało uwagę, że „większa podaż krów rzeźnych pod koniec bieżącego tygodnia, między innymi na skutek zimnej i deszczowej pogody, spowodowała dalszy spadek cen” . Efektem tego były znaczne obniżki cen krów rzeźnych.
W czwartek 19 października VEZG ogłosiło ogólnokrajową cenę młodego buhaja R3 za bydło simentalskie i rasy mięsne na poziomie 4,62 EUR/kg (wbc) za towar QS. Było tak samo jak tydzień temu. Cena krów klasy O3 (310 kg) spadła znacząco - o 12 centów do 3,65 euro za kilogram masy ubojowej.
Na południu i południowym zachodzie działalność sklepów mięsnych utrzymuje się na stabilnych podstawach w ramach sezonowej zmiany asortymentu w handlu detalicznym żywnością, informuje w tym tygodniu Izba Rolnicza Nadrenii-Palatynatu. Jednak podaż młodych buhajów rośnie, a marketerzy wywierają coraz większą presję na ceny – informują eksperci Izby.
Jałówki rzeźne natomiast ocenia się jako stosunkowo stabilne. Krowy znajdują się również pod presją cenową na południowym zachodzie ze względu na rosnącą populację i słabnący popyt ze strony ubojni.
Jednak handlowcy i obserwatorzy rynku oczekują, że ceny byka będą rosły wraz z rozwojem rynku. Głównym dowodem na to jest stopniowe przygotowanie rzeźników do świąt bożonarodzeniowych . Obserwatorzy rynku uważają, że ta typowa sezonowość powinna mieć wpływ na popyt na młode buhaje i ceny obowiązujące najpóźniej do listopada.
Na północnym zachodzie pojawia się jednak inny problem: tam rzeźnie w Legden (Nadrenia Północna-Westfalia) i Bad Bramstedt (Szlezwik-Holsztyn) doprowadziły do pogorszenia możliwości zbytu hodowców bydła, czyli innymi słowy: konkurencja między rzeźnikami o dostępne zwierzęta została „ograniczona” i pogorszyła potencjał zarobkowy rolników.
Choroba niebieskiego języka
W zeszłym tygodniu u owcy w Nadrenii Północnej-Westfalii zdiagnozowano przypadek choroby niebieskiego języka – podaje Izba Rolnicza Dolnej Saksonii. Komisja Europejska przyjęła propozycję Federalnego Ministerstwa Rolnictwa (BMEL), aby z wyjątkiem Nadrenii Północnej-Westfalii wszystkie pozostałe kraje związkowe zostały sklasyfikowane jako wolne od choroby.
Oznacza to, że transport pozostaje dozwolony. Ceny cieląt produkcyjnych znajdują się jednak pod presją ze względu na dużą niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji.
Izba podaje, że cielęta buhajów rasy holsztyńskiej o masie powyżej 65 kg sprzedawano po średniej cenie netto wynoszącej 130 euro. Oznacza to, że ceny w 42. Tygodniu stawki spadły o 10–20 euro za zwierzę.
Źródło: Agrarheute