- Pomimo wzrostu eksportu drobiu do Unii Europejskiej w 2023 roku udział ukraińskiego eksportu w całkowitej unijnej konsumpcji mięsa drobiowego wyniesie zaledwie 1,6%, a jaj – zaledwie 0,8%. W rzeczywistości nie ma to wpływu na europejski rynek drobiu – stwierdził dyrektor wykonawczy Związku Hodowców Drobiu Ukrainy, Siergiej Karpenko.
Jak podaje Związek Hodowców Drobiu Ukrainy, w ubiegłym roku Ukraina zwiększyła eksport produktów drobiowych do krajów UE, zarówno mięsa, jak i jaj. W 2023 r. eksport mięsa drobiowego do UE wzrósł o 23% w porównaniu do 2022 r. i wyniósł 171 tys. ton. Eksport jaj i przetworów jajecznych podwoił się do 39,6 tys. ton.
- Proszę zwrócić uwagę, że według najnowszych danych Eurostatu w krajach UE przebywa 4,2 mln Ukraińców posiadających status ochrony tymczasowej, a według różnych szacunków aż o 2 miliony więcej nie ubiegało się o taki status. Tym samym w 2022 roku liczba konsumentów w krajach europejskich faktycznie wzrosła o 6 milionów. Relatywnie konsumują oni dodatkowe wolumeny ukraińskiego eksportu, równoważąc bilans europejskiego rynku, jaki istniał przed rozpoczęciem pełnej liberalizacji handlu – mówi Sergij Karpenko.
Ekspert zza Buga wyjaśnia, że kwestia eksportu drobiu od samego początku obowiązywania umowy o wolnym handlu UE-Ukraina budziła niezadowolenie wśród europejskich producentów, mimo że wielkości kwot były znacznie niższe niż ilość eksportowanych w przeszłości produktów.
- Ciągle pojawiają się oskarżenia o nieprzestrzeganie przez Ukrainę wymogów produkcyjnych, nieskuteczną państwową kontrolę weterynaryjną i sanitarną, pozataryfowe metody ograniczania eksportu poprzez wzmocnienie kontroli weterynaryjnej na granicach i wprowadzenie dodatkowych badań laboratoryjnych ukraińskich produktów, a także kampanie medialne wzywające do niekupowania produktów drobiowych z naszego kraju. Sytuacja jest jednak znacznie bardziej prozaiczna: europejscy producenci przegrywają konkurencję z ukraińskimi przetworami drobiowymi i za wszelką cenę chronią krajowy rynek, mając dodatkowy argument, by domagać się dotacji i dodatkowych korzyści biznesowych – mówi Sergij Karpenko.
Źródło: Ukr Agro Consult