Zysk netto holdingu rolniczego MHP w 2023 roku wyniósł 142 mln dolarów – wynika z rocznego raportu spółki. - My mamy kryzys, oni prosperują, to pokazuje, jakim zagrożeniem są korporacje rolne – komentują polscy rolnicy.
Zysk operacyjny wzrósł do 339 mln dolarów (+33%), a marża operacyjna prawie się nie zmieniła i ukształtowała się na poziomie 11% (w 2022 r. – 10%). Obroty wzrosły do 3 miliardów dolarów, czyli o 14% więcej niż w 2022 roku. Przychody z eksportu wzrosły do 1,8 miliarda dolarów (+13%) i stanowią 60% całkowitych przychodów firmy. Skorygowana EBITDA wzrosła o 16% rok do roku do 445 milionów dolarów, skorygowana marża EBITDA pozostała na stałym poziomie 15%.
Wolumen produkcji mięsa drobiowego MHP na Ukrainie utrzymał się na stabilnym poziomie w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku na poziomie 718,6 tys. ton. Średnia cena mięsa drobiowego MHP na Ukrainie w ubiegłym roku utrzymywała się na stabilnym poziomie 1,95 USD/kg. Eksport mięsa drobiowego z Ukrainy wzrósł o 8% do 396,9 tys. ton.
Dodajmy, że MHP zarządza 351 tysiącami hektarów ziemi w Ukrainie. Prowadzi hodowle kurczaków i produkuje mięso, żywność, a także uprawia zboża. Właścicielem 60 proc. akcji spółki, notowanej na giełdzie w Londynie, jest Jurij Kosiuk.
Ich zyski to są właściwie nasze pieniądze
Jak przypomina portal Wirtualna Polska, już rok temu nasi drobiarze rwali włosy z głowy. - Produkt MHP rozszedł się po UE w cenach dla nas nieosiągalnych, wręcz dumpingowych - mówił w WP Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa-Izby Gospodarczej. - W efekcie mamy w sklepach pierś kurczaka po 13-14 zł, gdy polski producent nie ma co myśleć o opłacalności, jeżeli cena będzie poniżej 19 zł. Ten produkt wypiera polski drób z ważnego segmentu unijnego rynku, jakim jest zaopatrzenie restauracji i hoteli - podkreślał.
Do danych potentata rolnego odniósł sięna łamach Wirtualnej Polski Roman Kondrów z ruchu Podkarpacka Oszukana Wieś, inicjator blokad na granicy. - Miliardy? Ja dobrze słyszę!? To potwierdzenie słuszności naszych protestów. Staliśmy przeciwko oligarchom i ich korporacjom, nie na przekór ukraińskim rolnikom. Za takimi firmami nie ma rolników, są różni bogaci ludzie z tego świata. Towar z Ukrainy przeszedł przez UE, zabierając nam nasze rynki zbytu, a my tu walczymy o przetrwanie rodzinnych gospodarstw rolnych. Czyli ich zyski to są właściwie nasze pieniądze! – dodaje Kondrów.
- My mamy kryzys, oni prosperują, to pokazuje, jakim zagrożeniem są korporacje rolne – komentuje inny z działaczy, Stanisław Barna z rolniczej Solidarności.
Źródło: latifundist.com/wp.pl