Tak postawionym pytaniem można by podsumować czternaste spotkanie okrągłego stołu zorganizowane przez VLAM vzw - Belgian Meat Office w urokliwym, podbrukselskim miasteczku Mechelen. Przez dwa dni (28-29 sierpnia 2019 r.) specjaliści zajmujący się badaniami rynku mięsnego, ale także promocją mięsa na naszych stołach, spotkali się by porozmawiać o współczesnych tendencjach na rynkach tego surowca w Europie. Z komentarzy i dyskusji kuluarowych, dawało się jednak wyczuć, że w czasach pędzącej globalizacji spoglądanie wyłącznie na nasz kontynent to trochę za mało.
Trudno, w jednej krótkiej relacji, oddać spektrum poruszanych zagadnień – było ich naprawdę sporo: od ekonomii, poprzez jakość produktów mięsnych, nowe technologie produkcji, aż po kwestie środowiskowe, weterynaryjne i OneHealth.
Rynek mięsny, zresztą jak wiele gałęzi przemysłu rolno-spożywczego, jest coraz bardziej skoncentrowany. Miejsce małych gospodarstw prywatnych i rodzinnych masarni, zajmują odpowiednio wyspecjalizowane fermy przemysłowe i olbrzymich rozmiarów rzeźnie i zakłady przetwórcze. Zaskakuje jednak nie tylko ich wielkość, ale szybka reakcja na potrzeby rynku. Skoro coraz więcej konsumentów interesuje się sprawami środowiskowymi, to proszę bardzo, zakłady jasno pokazują jak dbają o rozwój zrównoważony (w bardzo wielu aspektach), aż po nawiązywanie współpracy z mniejszymi producentami bio- i eko-. Dużym zaskoczeniem było, że jedna z wiodących firm na belgijskim rynku mięsa – zarówno w produkcji, obróbce, jak i handlu detalicznym - Colruyt Group Fine Food Meat – w swoich materiałach do klientów i udziałowców podkreśla zrównoważenie środowiskowe całego procesu produkcji: od pola do klienta. Na przykład całość energii elektrycznej, zarówno do utrzymywania wielkich chłodni, pracy maszyn, a nawet sklepów pozyskiwana jest ze źródeł odnawialnych – turbin wiatrowych i paneli słonecznych, umieszczonych zresztą na dachach chyba wszystkich budynków firmy.
Fot. Turbina wiatrowa w centrum zakładów mięsnych; na dachach budynków praktycznie wszędzie znajdują się panele słoneczne.
W rozmowach podczas zwiedzania zakładów mięsnych, najczęściej chyba podkreślano odpowiedzialność środowiskową biznesu. To bardzo mocno zarysowujący się trend na rynku i przybliżymy go Czytelnikom, po dokładniejszym przestudiowaniu zebranych materiałów, tak ekonomicznych, produkcyjnych, konsumenckich, jak i naukowych. Bowiem do wyrobienia sobie opinii o współczesnych trendach niezbędne jest poznanie sprawy z różnych stron.
Skomplikowania wpływu produkcji zwierzęcej i rynku mięsnego na środowisko poświęcone były dyskusje, w których centralny punkt zajęły trzy referaty naukowe. Główny temat wystąpień można streścić zdaniem: dążenie do poprawy jakości z uwzględnieniem warunków ekonomicznych. Prelegentami było troje belgijskich naukowców: Jeroen Dewulf, specjalista do spraw biobezpieczeństwa i epidemiologii, Liesbet Pluym badająca przede wszystkim pozostałości antybiotyków w hodowlach trzody chlewnej i Erik Lenaers, zajmujący się marketingiem i promocja produktów mięsnych. Dyskujsę moderował Joris Coenen z Belgian Meat Office.
Fot. Po każdym z referatów następowała seria pytań i bardzo szczegółowa dyskusja poruszanych zagadnień.
Fot. Prelegenci – od lewej do prawej – w kolejności wystąpień: Jeroen Dewulf, Liesbet Pluym, Erik Lenaers.
Spotkanie dostarczyło wielu ciekawych przemyśleń, a otrzymane materiały są takich rozmiarów, że ich studiowanie zajmie zapewne kilka tygodni. Waga poruszanych zagadnień była jednak tak wielka, że jeszcze niejednokrotnie będziemy do nich wracać na łamach naszego portalu.