Według danych opublikowanych przez Statbel, konsumpcja mięsa w Belgii spadła o 8,9% w latach 2010-2019. W 2010 r. spożycie mięsa na jednego mieszkańca wyniosło 82,4 kg, a obecnie jest to 70,2 kg. W tym czasie spożycie wołowiny spadło o 19,5%, drobiu o 13,6%, a baraniny i koziny o 11,8%. W najmniejszym stopniu spadła konsumpcja wieprzowiny, bo tylko o 2,4%.
Czynniki, które wpłynęły na tego typu zachowania żywieniowe Belgów w postaci ograniczenia spożycia mięsa, to wpływ na środowisko, dbałość o dobrostan zwierząt oraz różne względy etyczne i społeczne. To odwrotna tendencja w stosunku do reszty krajów Unii Europejskiej, w której spożycie mięsa wzrosło o 4,7 kg w latach 2013-2019. Jednak pomimo spadku konsumpcji produkcja mięsa w Belgii nie spadła, ponieważ rolnicy korzystają z rynków międzynarodowych, aby zrekompensować spadek konsumpcji krajowej. Według gazety DeStandaard, 50% belgijskiego mięsa jest eksportowane.
Natomiast w ciągu ostatnich czterech lat spożycie mięsa spadło średnio o ponad 5 procent w porównaniu z okresem 2010-2014. Spadek dotknął większość sektorów mięsnych. W tym okresie spożywano więcej kurczaków i dziczyzny. - Jeśli porównamy średnie spożycie na rok na mieszkańca w okresie 2010-2014 ze spożyciem w latach 2015-2018, to zauważymy następujące zmiany: -9,2 procent dla wołowiny, -7,4 procent dla wieprzowiny, -16 ,9 procent dla baraniny i koziny oraz -26,3 procent dla koniny – informuje Statbel.
W tym czasie spożycie drobiu i innych gatunków zwierząt wzrosło: +3,1 procent dla drobiu i + 26,5 procent dla gatunków zwierząt z innych kategorii (króliki, gołębie, dziczyzna). Pomimo spadku konsumpcji, wieprzowina była ponownie najczęściej spożywanym mięsem w Belgii w 2018 r. (51,4 proc.), następnie wołowina (19,6 proc.) drób (18,3 proc.).
Źródło: Pig Business/euromeatnews.com