Według danych belgijskiej agencji statystycznej Statbel, w maju pogłowie świń w Belgii zmniejszyło się o 428 502 sztuki w porównaniu z rokiem poprzednim. Oznacza to spadek pogłowia trzody chlewnej o 7,3%, co niemal w całości można przypisać hodowli trzody chlewnej we Flandrii.
Statbel uważa, że wyjaśnienia zmniejszonego stada świń należy szukać w kryzysie azotowym. W maju w chlewnie świeciły pustkami ze względu na niepewność co do flamandzkiej polityki azotowej. Ponadto Belgia nadal boryka się z trudnościami w eksporcie do krajów azjatyckich ze względu na afrykański pomór świń, który wiele lat temu zainfekował dziki w regionie Walonii.
Spadek można zaobserwować przede wszystkim w kategorii tuczników. Szczególnie we Flandrii hodowcy trzymają mniej świń niż w zeszłym roku. Spadek o 7,6 proc. oznacza ubytek 418 607 zwierząt do ok. ogólnej liczby 5,076 mln. W Walonii hodowla trzody chlewnej jest stosunkowo skromna. Nastąpił spadek o 2,8 procent, czyli około 10 000 zwierząt, do 342 129 szt..
Największy spadek można zaobserwować u gospodarstwach flamandzkich (- 9,5 proc. do 3,23 mln). Są to tymczasowe dane z maja 2023 r. oparte na rejestrze rolnym Statbel, powiązanym z danymi administracyjnymi dotyczącymi upraw oraz pogłowia bydła i świń.
Źródło: Pig Business