Politycy pozorują działania związane z poprawą sytuacji na rynku trzody chlewnej, a w tym czasie, każdego dnia, rolnicy podejmują decyzje o zamknięciu swoich hodowli. W tym czasie koncerny i duży kapitał inwestują spore pieniądze w produkcję trzody chlewnej. - Jeżeli koncerny całkowicie przejmą rynek wieprzowiny w Polsce, to zobaczycie ile wieprzowina będzie kosztowała w sklepie – przestrzega Janusz Terka – hodowca świń i działacz rolniczej Solidarności.
- Ostatnio słyszeliśmy wypowiedź jednego z wiceministrów, który poinformował, że prace nad programem odbudowy pogłowia trzody chlewnej w Polsce nie będą kontynuowane. Dochodzi tu do pewnych sprzeczności. Minister mówi, że jeśli pogłowie byłoby na wysokim poziomie, to byłby dobry kierunek. Tymczasem jego wiceminister mówi, że nie pracują nad tym programem. Jeśli chcemy tę hodowlę odbudowywać, to resort powinien nad tym pracować, a ogłosił, że nie będzie. Dlaczego? Tego nie wiemy – mówi Janusz Terka – rolnik z powiatu piotrkowskiego.
Weźcie się do roboty! Z gadania nie ma nic
- Mamy też kolejnego wiceministra, który mówi, że trzeba zredukować populację dzika i walczyć z ASF-em, itd. Z tych informacji, które są w mediach snujemy wniosek, że ci politycy są ciągle w kampanii wyborczej, bo oni ciągle mówią, że to trzeba zrobić, a przez te kilka miesięcy rządzenia co oni zrobili? To że trzeba ograniczyć populację dzików, to z tym się zgadzamy. Nam jednak nie chodzi o to, żeby on mówił co trzeba zrobić, ale niech on powie jak do tego chce dojść. Panowie ministrowie, panowie wiceministrowie, wy mówcie jak chcecie osiągnąć cel, a nie tylko rzucajcie tymi hasłami. Kampania się skończyła, weźcie się do pracy i posłuchajcie co mówi środowisko rolnicze. Większość organizacji, które reprezentują hodowców trzody chlewnej, złożyła propozycję rozwiązań co do ASF-u, czy co do odbudowy pogłowia. Ministerstwo zamiast dopracować to z czym do nich przyszliśmy, to resort mówi nie i zamyka temat, informując, że nie pracują nad tym. Twierdzą, że mają swoje pomysły, ale jakie to nie wiemy – stwierdza pan Janusz.
- Czas upływa, a każdego dnia rolnicy podejmują decyzje o zamknięciu hodowli. W tym czasie koncerny i duży kapitał inwestują spore pieniądze w hodowlę trzody chlewnej. Oni spełnią te wszystkie warunki, które będą im narzucane. Oni zapłacą wszystkie podatki i opłaty. Oni inwestują w hodowlę, bo widzą, że mogą zarobić pieniądze. Jeżeli koncerny całkowicie przejmą rynek wieprzowiny w Polsce, to zobaczycie ile wieprzowina będzie kosztowała w sklepie. Zauważcie, że już w tej chwili jest bardzo droga. Skąd się to bierze? Jest dużo obciążeń dla hodowców. Wszystko to co dzieje się z hodowlą, przekłada się na to, co płacą za mięso konsumenci. Idziemy w bardzo złym kierunku. Model hiszpański, który jest realizowany w Polsce jest najgorszy z możliwych jeżeli chodzi o hodowlę. Działania polityków przyczyniają się do zamykania małych gospodarstw hodowlanych, a powstają fermy przemysłowe na mega skalę. To działanie przeciwko konsumentom, przeciwko społeczeństwu – wskazuje Janusz Terka.