Windowanie cen.

To ma być dobry rok dla producentów kukurydzy. Deficyt tego ziarna na światowych rynkach ciągnie jego cenę w górę. Eksperci szacują, że w połowie roku tona kukurydzy może kosztować nawet 850 zł.

Podobnie jak w przypadku innych zbóż ceny kukurydzy będą w najbliższych miesiącach wysokie. Z taką opinią, jak na razie, zgadzają się wszyscy eksperci.

- Sytuacja na rynku zbóż paszowych jest bardziej napięta niż na rynku zbóż konsumpcyjnych- zauważa Wiesław Łopaciuk z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa - Niedobór jest większy i dlatego ceny kukurydzy też będą rosnąć.

Do końca sezonu ceny zbóż, w tym kukurydzy, będą podążały drogą wyznaczoną przez światowe trendy. A te nie pozostawiają wątpliwości - może być tylko drożej.

Część ekspertów zauważa, że o ile w skali Unii Europejskiej deficyt kukurydzy będzie relatywnie niski, tow  skali światowej ziarna tego może brakować, wywołując silną presję na wzrost jej cen. Specjaliści są zatem zdania, że wzrost cen kukurydzy będzie wyższy nić choćby pszenicy.

Trendów nie poprawia sytuacja w Ameryce Północnej, w której kukurydza coraz częściej trafia do baków samochodów.

- W Stanach Zjednoczonych, w ciągu ostatnich pięciu lat zużycie kukurydzy na bioetanol wzrosło, aż trzykrotnie- mówi Andrzej Bąk z WGT - W tej chwili w Ameryce zużywa się 35%-37% zbieranej kukurydzy na cele biopaliwowe.

W efekcie przy nawet relatywnie dużych zbiorach kukurydzy, globalne zapasy zmniejszą się, a to automatycznie wywinduje ceny w górę.

Źródło: Agrobiznes TVP