Spadki te były między innymi reakcją na poprawki USDA w wydaniu październikowego raportu prognostycznego. USDA podwyższyło prognozy zbiorów pszenicy oraz zbóż paszowych na świecie, a także szacunki zapasów początkowych i końcowych zbóż. To dobre wiadomości dla rynku zbożowego. Oddalające się widmo niedoboru zbóż na świecie oraz obniżka cen to czynniki, które wywierają pozytywny wpływ na wskaźniki inflacyjne, co w dobie kryzysu i zagrożenia całej strefy euro, pozwalałoby na odrobinę optymizmu.
W II połowie tygodnia giełdy na świecie zareagowały na niepokojące informacje z Chin. Spowolnienie drugiej gospodarki świata może wpłynąć na całą światową gospodarkę. Wciąż niepokojąco wygląda sytuacja w Grecji, stojącej na krawędzi bankructwa.
UE próbuje wprowadzić dodatkowy kapitał do europejskich banków, by złagodzić skutki ewentualnego ‘upadku’ Grecji. Na giełdach następuje odzwierciedlenie wszystkich tych obaw. Z końcem tygodnia nastroje delikatnie uległy poprawie w związku z informacjami o postępach czynionych przez kraje strefy euro w rozwiązywaniu kryzysu zadłużenia i pojawiającej się szansy na ratyfikowanie planu wzmocnienia EFSF.
W tym tygodniu ukraiński parlament zawiesił do końca roku cła wywozowe dla pszenicy i kukurydzy, co powinno pobudzić ukraińską sprzedaż. W dalszym ciągu pozostają cła w eksporcie jęczmienia. Tegoroczne zbiory zbóż na Ukrainie szacowane są aż na 51-53 mln ton, a potencjał eksportowy jest znaczny. Wywóz zbóż osiągnąć może 24-25 mln ton w porównaniu do 12,7 mln ton z ubiegłego sezonu.
Różnie bywa jednak z jakością ukraińskiej pszenicy (duża jej część jest niskiej i średniej jakości).
Unijny import pszenicy o średnich oraz niższych parametrach jakościowych z Ukrainy odbywa się w ramach kontyngentów taryfowych, stosowane preferencyjne cło wynosi 12%. Cła w unijnym imporcie pszenicy wysokiej jakości należą do ceł zmiennych i wynoszą obecnie zero.
Rumunia spodziewa się bardzo wysokich zbiorów zbóż (22-24 mln ton, w tym 7 mln ton pszenicy). To bardzo dobry wynik dla rumuńskiej produkcji zbożowej. Oferty tego kraju pojawiły się w tym sezonie nawet na organizowanych przez GASC przetargach na dostawy pszenicy do Egiptu.
Polska potrzebować będzie w bieżącym sezonie zbóż z importu. GUS ocenił zbiory zbóż w tym roku w sumie na 26,3 mln ton (3,5% spadek w stosunku do poprzedniego roku). Problem stanowi jakość ziarna, które zbierane było w niektórych rejonach kraju po długotrwałych opadach deszczu.
Import staje się drogi dla krajów ze słabnącą walutą. Deprecjacja złotówki będzie źle wpływała na warunki w polskim imporcie zbóż, który w aktualnym sezonie może być nieunikniony a zarazem konieczny do ograniczenia zwyżkowych tendencji cen ziarna na krajowym rynku.
Będzie tak nie tylko jeśli chodzi o import z krajów trzecich, ale także z Unii Europejskiej, ponieważ złotówka jest słaba, tak w stosunku do dolara amerykańskiego, jak i do euro.
Co istotne, od 22.09.2011 r., kiedy złoty był najsłabszy wobec euro od 2009 roku, polska waluta powoli zaczęła się umacniać, przede wszystkim dzięki lepszym nastrojom na świecie, interwencyjnym działaniom NBP i BGK na rynku walutowym, a także dzięki wynikowi wyborów parlamentarnych. Póki co nie wiadomo, jak będzie w najbliższej przyszłości.
Źródło: FAMMU/FAPA