Chleb wyrzucony po konwencji Platformy Obywatelskiej w Tarnowie, to wyraźny sygnał dla każdego kto współpracuje z PO i Donaldem Tuskiem, że po chwili w światłach reflektorów, po wykorzystaniu może trafić na ziemię, do śmieci… Tak można to zinterpretować politycznie i pragmatycznie.
Upadek obyczajów
Ale to przecież brednie każdego parafianina, każdego prowincjusza i chłopa, który ciężko pracuje na najmniejsze ziarno zboża i ma nadzieję, że będzie miał co włożyć sam do ust i dać co zjeść swojej rodzinie. Tak naprawdę nie chodzi tutaj o fakt, że bochenek chleba został wyrzucony, gdyż sprawa jest dużo istotniejsza – fundamentalna.
To przerażający symbol i o wiele poważniejszy sygnał dla każdego z osobna i wszystkich razem, gdyż można go odczytać jako brak szacunku dla wszystkiego razem i dla każdego z osobna, zaś dla partii Donalda Tuska jedyną wartością jest wygrana w parlamentarnych wyborach.
Supozycja polityczna jest nie tylko banalnie prosta, ale i przerażająca dla każdego zwykłego człowieka – skoro wyrzucony został chleb, to można wyrzucić też chłopów, ich pracę, ich dziedzictwo, ich historię i wysłać na szczaw oraz mirabelki. Dlatego w takich momentach zawsze warto odwołać się do rzeczy zasadniczych i najprostszych. O człowieku (polityku również), ale także o wszystkim co jest z nim związane, a więc i o tworzonych przez niego partiach politycznych świadczy wiele. Wszelako często wystarczy nam jeden gest, jeden grymas na jego twarzy, jedno mrugnięcie oka, by człowieka „poznać”.
Jeśli problem z takim gestem, czyli z wyrzuconym chlebem, mają chłopi ciężko pracujący, z bruzdami na rękach i w brudnej, przepoconej koszuli od pracy, to świadczy o nich tylko tyle, że wiedzą jak go należy szanować i jak bywało dawniej w przypadku naszych dziadków zbierają nawet skórkę chleba znalezioną na ziemi, to nie jest tylko szacunek dla swojej pracy, dla ziemi, dla innych. To szacunek dla życia.
Tak wygląda polityczny teatr
Niestety najwyraźniej wydaje się, że nie mają tego nawet w najmniejszym procencie czyści, bo przecież w białych koszulach (wypranych chyba w niemieckich proszkach), wypastowanych butach i chyba wypastowanych zębach politycy Platformy Obywatelskiej.
Czyżby dla nich chleb nie brzmiał dumnie? Raczej nie, bo przecież został wyrzucony na konwencji PO. Dla nich lepiej, a nawet najlepiej brzmi polityka, punkty procentowe, wyborcze zwycięstwo i tego typu rzeczy.
Wierzącym wypada się teraz modlić, a ateistom trzymać kciuki, aby to co stało się w Radomiu z bochenkiem chleba, było jedynie głupotą. Jeśli jednak jest to symbol tej partii, a dla PO i Tuska rolnicy, ziemia i chleb to tylko instrumenty polityczne, które można wyrzucić jak efekt pracy ich rąk, czyli chleb… może lepiej było nam się narodzić w innych czasach.
Bardziej przenikliwi już teraz szepczą do ucha, że jeśli trzeba będzie to lada moment politycy PO podniosą ten bochenek, ucałują, a nawet przeproszą za to co zrobili. Ale potem można się spodziewać, że nie popełnią już takiego błędu jak w Radomiu i chleb wyrzucą na dno śmietnika, a później szczelnie zamkną jego wieko, zupełnie jak trumnę z rolnictwem.
Autor: Artur Kowalczyk
I to jest jedyny, prawdziwy Konkret o @Platforma_org: gdy tylko zgasną kamery wychodzi ich prawdziwa natura... obraz mówi więcej niż 1000 słów 😓 #POPartiaOszustów pic.twitter.com/GlFl0w2xok
— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) September 9, 2023